Krzyż pojawił się na cmentarzu 31 października br. Jak informuje Komitet Obrony Demokracji, którego członkowie są autorami tej inicjatywy: „poświęcony był Piotrowi Sz. – „Szaremu Człowiekowi”, który 19 października w Warszawie dokonał samopodpalenia, a zmarł 29 października”. Mężczyzna protestował w ten sposób m.in. przeciwko m.in. ograniczaniu przez PiS praw i swobód obywatelskich, łamaniu zasad demokracji i dzieleniu społeczeństwa. - Chcieliśmy w ten sposób, zwyczajnie po chrześcijańsku, upamiętnić człowieka, który umarł. Wydawałoby się, że krzyż na cmentarzu to rzecz oczywista – mówi Tomasz Wasiak z KOD w Kaliszu. - Jak nigdzie indziej, właśnie tam pasuje najbardziej. W ustronnym miejscu, nikomu nie przeszkadzał. Ale tak się tylko wydawało. Rano, 1 listopada - w Święto Zmarłych, osoby chcące upamiętnić Piotra Sz. znalazły krzyż... przy śmietniku.
Kto go tam przeniósł i potraktował jak śmieć? – pytają członkowie KOD. - Dlaczego? Komu przeszkadzał? Tego nie wiemy. - Z pewnością nie był to człowiek, dla którego krzyż i śmierć jest świętością – komentuje Tomasz Wasiak.
Tabliczka o takiej treści znajdowała się na krzyżu
MIK, fot. TW
Napisz komentarz
Komentarze