Pseudonaukowy termin Blue Monday (ang. Smutny, przygnębiający poniedziałek) wprowadził w 2004 roku Cliff Arnall – brytyjski psycholog, pracownik Cardiff University. Arnall wyznaczał datę najgorszego dnia roku za pomocą wzoru matematycznego uwzględniającego czynniki meteorologiczne (krótki dzień, niskie nasłonecznienie), psychologiczne (świadomość niedotrzymania postanowień noworocznych) i ekonomiczne (czas, który upłynął od Bożego Narodzenia powoduje, że kończą się terminy płatności kredytów związanych z zakupami świątecznymi).
Stan zdrowia psychicznego, według autora tego pomysłu, przedstawia matematycznie następujący wzór (pozbawiony sensu z powodu niezgodności jednostek oraz niemierzalności niektórych składowych):
gdzie:
W – pogoda (ang. weather)
D – dług, debet (ang. debt)
d – miesięczne wynagrodzenie
T – czas od Bożego Narodzenia (ang. time)
Q – niedotrzymanie postanowień noworocznych
M – niski poziom motywacji (ang. motivational)
Na – poczucie konieczności podjęcia działań (ang. a need to take action)
Do 2011 był to poniedziałek ostatniego pełnego tygodnia. Arnall zmienił sposób wyznaczania Blue Monday, wskazując 17 stycznia jako najgorszy dzień roku. Szybsze nadejście tego dnia (trzeci, a nie czwarty poniedziałek stycznia) umotywował kryzysem finansowym.
Czy ma to coś wspólnego z nauką? Nie do końca. Koncepcja Arnalla, jak i sam wzór spotkały się z krytyką środowiska naukowego. Zaledwie rok po upublicznieniu wzoru na Blue Monday badacz Ben Goldacre skrytykował teorię na łamach magazynu "The Guardian", nazywając ją po prostu głupią. - Dowodem na głupotę tej teorii jest już sam wzór. Nie da się wyprowadzić z niego poprawnego działania i otrzymać konkretnego wyniku. Nic zresztą dziwnego - przecież cała koncepcja i wzór stworzyła po prostu grupa PR-owców - twierdził Ben Goldacre.
MIK za: Wikipedia, fot. pixabay.com
Napisz komentarz
Komentarze