Po pierwszym meczu sprawa awansu wciąż jest otwarta. W niedzielę w Lubinie gospodarze prowadzili już siedmioma bramkami, ale nie powstrzymali pogoni podopiecznych Pawła Ruska. Ostatecznie na półmetku rywalizacji o dziką kartę kaliszanie tracą do miedziowych tylko jednego gola. Nie jest to może komfortowa sytuacja, ale na pewno całkiem niezła w obliczu rewanżu przed własną publicznością. – Ta jedna bramka straty to dobry wynik przed rewanżem i na pewno jeszcze większa motywacja dla nas, żeby ją odrobić – mówił po ostatnim spotkaniu rozgrywający Energi MKS Kirył Kniaziew.
W fazie zasadniczej kaliska siódemka wygrała w Arenie z Zagłębiem różnicą czterech trafień. Teraz wystarczy jej dwubramkowe zwycięstwo, co jak najbardziej jest w zasięgu beniaminka. Środowa potyczka rozpocznie się o godzinie 18:30. Transmisję z tego meczu przeprowadzi stacja nSport+. Na zwycięzcę rywalizacji czeka już w ćwierćfinale PGE Vive Kielce.
Dziką kartę uprawniającą do gry w rundzie finałowej uzyskali już szczypiorniści Wybrzeża Gdańsk. We wtorek przegrali wprawdzie z MMTS-em Kwidzyn 25:30, ale siedmiobramkowa zaliczka z pierwszej potyczki w zupełności im wystarczyła do wyeliminowania rywali.
(mso)
Napisz komentarz
Komentarze