Proceder, który trwał od kwietnia 2012 do października 2013, polegał na stworzeniu sieci podmiotów, które dokonywały fikcyjnych transakcji. Firmy – słupy zlokalizowane były na terenie całego kraju, również w Kaliszu, a także poza granicami Polski. – Podmioty te uczestniczyły w ramach tzw. dostaw wewnątrzwspólnotowych w fikcyjnym, jak ustalono, obrocie granulatem srebra. Transakcje prowadzone między tymi podmiotami miały wyłącznie charakter fikcyjny, papierowy. Nie towarzyszyły im żadne rzeczywiste zdarzenia gospodarcze – mówi Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim. - Proceder polegał na wystawianiu faktur mających potwierdzić nierzeczywiste transakcje, a celem tego działania było stworzenie długiego łańcucha podmiotów gospodarczych i stworzenie pozorów legalności dokonywania działań gospodarczych. Finalnie jeden z tych podmiotów występował do organów państwowych o zwrot nienależnego podatku VAT.
W sumie chodzi kwotę 1,7 mln zł. Pieniędzy tych grupie nie udało się jednak wyłudzić. Na czele szajki stał 50-letni obywatel Polski, na stałe mieszkający w Niemczech. Jemu też grozi najwyższa kara – do 10 lat pozbawienia wolności. - Z uwagi na fakt, że część transakcji była dokonywania między podmiotami znajdującymi się poza terenem Polski, postępowanie wymagało przeprowadzenia szeregu czynności w trybie międzynarodowej pomocy prawnej, co skutkowało jego wydłużeniem – dodaje prokurator Maciej Meler.
Wydział I Śledczy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim zakończył właśnie śledztwo aktem oskarżenia, który skierował do kaliskiego sądu. Trwa oczekiwanie na wyznaczenie terminu rozprawy.
MIK, fot. arch. policji
Napisz komentarz
Komentarze