Najczęściej do Biura Rzeczy Znalezionych trafiają przedmioty znalezione na ulicy. Jeśli ich wartość przekracza 100 złoty to każdy z nas ma obowiązek oddać je właśnie do biura, mówi Rafał Zakrzewski z Wydziału Administracyjno – Gospodarczego Urzędu Miasta Kalisza. - Mamy kasę fiskalną znalezioną na ulicy, telefony komórkowe, kluczyki od samochodu, słuchawki, telefon, plecak survivalowy z wyposażeniem, są też rowery.
W tym momencie jest około 20 przedmiotów, które czekają na powrót do właścicieli. To standardowe zguby. Inaczej jest w innych miastach. – Zdarzyło się, że znaleziono konia z dorożką bez woźnicy czy komplet pałek policyjnych, które do biura oddała... policja – dodaje Rafał Zakrzewski. - Zdarzają się pająki, zwierzęta egzotyczne. Teraz jest sprawa pytona. Niewykluczone, że też znajdzie się w biurze rzeczy znalezionych.
Jeśli nie zgłosi się właściciel, zguba pozostaje tam dwa lata. Później, zgodnie z przepisami, przedmioty – jeśli mogą być potrzebne w urzędzie - przechodzą na jego własność. Jeśli nie, trafiają na licytację.
AW, zdjęcia autor
Napisz komentarz
Komentarze