Portal powołuje się na nieoficjalne informacje Polskiej Agencji Prasowej, według której sąd utrzymał w mocy zaskarżone postanowienia, podzielając w pełni stanowisko prokuratury co do potrzeby wykonania tych czynności. Obrońca Zbigniewa Maja złożył zażalenie na postanowienie prokuratury dotyczące jego zatrzymania w dn. 16 maja br., przeszukań dokonanych w jego miejscu zamieszkania oraz na postanowienie o zastosowaniu wobec niego wolnościowych środków zapobiegawczych.
Zbigniew Maj został zatrzymany przez agentów CBA w swoim domu w Kościelnej Wsi. Po trwających 5 godzin czynnościach były Komendant Główny Policji został przewieziony do prokuratury w Rzeszowie, gdzie usłyszał 10 zarzutów, m.in. „ujawnienia informacji z prowadzonych postępowań karnych oraz na temat planowanych dopiero czynności operacyjno-rozpoznawczych, co naraziło na szkodę interes publiczny oraz interes prowadzonych postępowań karnych”. Chodzi o dwie sprawy dotyczące zabójstw. Maj był wtedy Komendantem Głównym Policji.
Tego samego dnia, na polecenie Podkarpackiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Rzeszowie, zatrzymano też Krzysztofa A. – byłego dyrektora Delegatury CBA w Poznaniu oraz Jacka L. – byłego dyrektora Delegatury CBA w Łodzi. Majowi zarzuca się nakłanianie ich do przekroczenia uprawnień służbowych i ujawnienia informacji niejawnych związanych z prowadzonymi czynnościami operacyjnyno-rozpoznawczymi. Oni sami także usłyszeli zarzuty.
Po przesłuchaniu Maj został zwolniony za poręczeniem majątkowym w wysokości 3 tys. zł. Ma też zakaz opuszczania kraju. Przestępstwa zarzucane Majowi zagrożone są karą do 3 lat pozbawienia wolności.
Zbigniew Maj był Komendantem Głównym Policji od 11 grudnia 2015 r. do 11 lutego 2016 r. Zrezygnował po tym, jak jego nazwisko pojawiło się w kontekście śledztwa w sprawie korupcji. On sam nazwał to prowokacją, sprawą polityczna określa też swoje zatrzymanie. Obecnie jest kandydatem na Urząd prezydenta Kalisza z ramienia Stowarzyszenia „Tu i Teraz”.
MIK, fot. arch.
Napisz komentarz
Komentarze