Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Pozostał niedosyt. KKS zremisował z KP Starogard Gdański ZDJĘCIA i WIDEO

KKS zremisował przy Łódzkiej z KP Starogard Gdański 1:1, choć niewiele brakowało, aby zainkasował komplet punktów. W doliczonym czasie piłka po raz drugi wylądowała w siatce gości i po raz drugi po strzale Huberta Antkowiaka, ale zdaniem sędziego napastnik kaliskiej drużyny znajdował się na spalonym.
Kliknij aby odtworzyć

Wszystko, co najważniejsze w tym meczu, wydarzyło się w drugiej połowie. W pierwszej na dwa celne strzały gości (oba wprost w ręce Adama Wasiluka) gospodarze odpowiedzieli tylko jednym niecelnym uderzeniem. I to tyle, co działo się przed przerwą. Po powrocie piłkarzy z szatni było znacznie ciekawiej.

Gospodarze wyraźnie się rozkręcali. Zwłaszcza Hubert Antkowiak, który polował na swoje premierowe trafienie w barwach KKS-u. W 56. minucie nieznacznie chybił, trzy minuty później zaś znalazł się w jeszcze dogodniejszej sytuacji. W uliczkę zagrał mu wtedy Damian Warchoł i tylko przytomna interwencja bramkarza przyjezdnych zapobiegła utracie przez nich gola. Wychowanek Jaroty dopiął swego na kwadrans przed końcem. Wówczas przytomnie zachował się w zamieszaniu po rzucie rożnym i skutecznie dobił nieczysto uderzoną piłkę przez Mateusza Gawlika.

To była bramka na 1:1, bo pięć minut wcześniej wynik spotkania otworzyli goście. W drugiej połowie sporadycznie pojawiali się oni w okolicach pola karnego kaliszan i być może to uśpiło czujność defensywy. Z autu piłkę wyrzucił Maciej Kozakowski, zgrał ją jeszcze Tomasz Wypij, a dzieła dopełnił pozostawiony bez opieki Dawid Retlewski, trafiając głową. Interweniować próbował jeszcze Adam Wasiluk, ale bezskutecznie, wygarniając futbolówkę już zza linii bramkowej.

I właśnie stracony gol podziałał na KKS mobilizująco, bo kaliszanie szybko doprowadzili do remisu, a w końcówce mogli jeszcze przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Najlepsze ku temu okazje stworzyli po upływie regulaminowych 90 minut. Najpierw w słupek główkował aktywny w ofensywie Antkowiak, a po dobitce Patryka Palata przeciwnicy w sobie tylko wiadomy sposób wyekspediowali piłkę tuż sprzed linii. Wreszcie w drugiej minucie doliczonego czasu gry futbolówka znów zatrzepotała w siatce ekipy ze Starogardu. Dośrodkowanie Mateusza Żebrowskiego z rzutu wolnego zamknął na dalszym słupku Antkowiak, celnie główkując. Radość kaliszan błyskawicznie jednak została zmącona przez arbitra, który odgwizdał spalonego. Gospodarze jeszcze po meczu rozpamiętywali tę sytuację, bo wydaje się, że rozjemca popełnił błąd. Dyskutowali też z sędzią liniowym, który uniósł chorągiewkę. Nie zmieniło to jednak faktu, że mecz zakończył się remisem 1:1. Niedosyt pozostał, a marzenia o pierwszym zwycięstwie w tej kampanii podopieczni Piotra Morawskiego muszą odłożyć co najmniej do nadchodzącego weekendu.

Michał Sobczak, wideo: Norbert Gałązka

***

KKS Kalisz – KP Starogard Gdański 1:1 (0:0)
Hubert Antkowiak 75 – Dawid Retlewski 70

Sędziowali: Bartłomiej Wiśniewski (Włocławek) oraz Radosław Kaczorowski (Izbica Kujawska) i Piotr Ciesielski (Włocławek)
Widzów: 600

KKS: Wasiluk – Palat, Lis, Żytko, Owczarek – Żebrowski, Warchoł (63 Radzewicz), Gawlik, Domagalski, Żegleń (73 Stefaniak) – Antkowiak

Starogard: Knut – Kowalczyk, Powszuk, Wypij, Kozakowski – Katerla (60 Wohlert), Sosnowski, Rysiewski (82 Armatowski), Zyska (75 Kuss), Łazaj (65 Rzepa) – Retlewski


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 16°CMiasto: Kalisz

Ciśnienie: 1027 hPa
Wiatr: 13 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama