W głównej części konkursu rywalizować będzie dziesięciu dunkerów. Obsada jest mocna i międzynarodowa. – Pojawią się dunkerzy z Włoch, Białorusi, Ukrainy i oczywiście najlepsi zawodnicy z naszego kraju. A jesteśmy w czołówce nie tylko europejskiej, ale i światowej, więc możemy się tym pochwalić. Ten konkurs możemy zaliczyć do jednych z najlepszych w Europie – nie ukrywa Arek „Aro” Przybylski.
Kaliski dunker triumfował już w wielu prestiżowych zawodach. Do kolekcji brakuje mu jednak zwycięstwa w Kaliszu. – Cały czas na tej naszej kaliskiej ziemi zajmuję drugie miejsca. Cały czas jestem w finale, ale nie mogę wbić tej igiełki i wygrać. Mam nadzieję, że do trzech razy sztuka i tym razem uda się zwyciężyć. Wygrywałem już na naprawdę prestiżowych zawodach. Gdy na nie przyjeżdżałem, wszyscy patrzeli na mnie z góry, nie znali mnie dobrze, potem ja zacząłem patrzeć na nich z tej perspektywy, stając na najwyższym stopniu podium. Brakuje mi tytułu w Kaliszu i na pewno zrobię wszystko, żeby go zdobyć – zapewnia „Aro”.
Jest w wysokiej dyspozycji, choć na początku okresu przygotowawczego zmagał się z zapaleniem ścięgna rzepki. Na szczęście po urazie nie ma już śladu. - Mogę spokojnie skakać, trenować i znów robić progres, bo wcześniej kontuzja mi to uniemożliwiała. Dwa lata temu potrafiłem skakać ze skręconą kostką, w tym sezonie, mimo urazu, potrafiłem wygrać na Cyprze. W planach mam jeszcze starty w Malezji, Chinach i Indiach. Tam też chciałbym porządzić. Tym bardziej, że w 100% mogę skupić się na treningach – podkreśla Przybylski.
Sobotni konkurs wsadów na Polach Marsowych rozpocznie się o godzinie 17:30.
Michał Sobczak
Napisz komentarz
Komentarze