- Ważne żebyśmy wyrwali miasto z marazmu po tych 12 latach – mówił 17 listopada 2014 roku Grzegorz Sapiński, ściskając ręce Karoliny Pawliczak i Andrzeja Plichty.
- Nie mamy ze sobą walczyć, tylko dla siebie, o miasto – dorzucił Andrzej Plichta, który również ubiegał się o fotel prezydenta, ale do drugiej tury wszedł Janusz Pęcherz, ówczesny prezydent i Grzegorz Sapiński, kandydat Wspólnego Kalisza i były polityk Platformy Obywatelskiej.
Spoiwem łączącym egzotyczną koalicją była chęć odsunięcia od władzy Janusza Pęcherza, prezydenta trzech kadencji i koalicji Samorządny Kalisz – Wszystko dla Kalisza- Platforma Obywatelska. Chęć była tak silna, że na konferencji prasowej po pierwszej turze wyborczej stwierdzenia o porozumieniu, zgodzie, współpracy padały dziesiątki razy. Oczywiście wszystko ponad polityką. – Epokowa zmiana w Kaliszu nadchodzi, ona zadzieje się za chwilę, dlatego zwracam się do wszystkich wyborców, ale przede wszystkim tych, którzy oddali na mnie swój głos (…) ażeby oddali ten głos, proszę ich bardzo, na Grzegorza Sapińskiego. Jesteśmy co do tego zgodni – apelowała Karolina Pawliczak, była już wiceprezydent miasta.
- Najważniejsze jest to, że umieliśmy dla naszego miasta, dla naszych mieszkańców porozumieć się i jesteśmy gwarantem tego, że jeśli mieszkańcy zdecydują się aby nasze idee również poprzeć w drugiej turze wyborów, że będziemy współpracować również w samorządzie kaliskim - zapewniał Grzegorz Sapiński. Tej obietnicy trójka nie dotrzyma.
Na początku kadencji w 2014 roku koalicja WK – SLD – PiS miała 14 mandatów w radzie i stanowiła silną większość. Lider Wspólnego Kalisza, wiceprezydent Piotr Kościelny został zdymisjonowany już po dwóch latach rządów. Karolina Pawliczak i Artur Kijewski zostali wyrzuceni na początku tego roku. Dziś Wspólny Kalisz praktycznie nie istnieje, a prezydent może liczyć na 3, może 4 głosy poparcia.
- Kalisz potrzebuje dynamicznego rozwoju, potrzebuje rozwoju, inwestycji, potrzebuje przede wszystkim dróg szybkiego ruchu, kaliszanie zasługują na stabilną, dobrze płatną pracę, na jak najwyższą jakość życia, tego oczekują (…) Musi tak być, że zmiany muszą nastąpić - zapowiadał Andrzej Plichta. Zmiany nastąpiły. Na wielu kierowniczych stanowiskach w Urzędzie Miasta i spółkach miejskich. A epokowa zmiana, której oczekiwali mieszkańcy?
MS, wideo: Magazyn Miejski
Napisz komentarz
Komentarze