Tak intensywnie dawno nie było. Os i szerszeni było sporo, więc wyjazdów strażaków także. Ci gniazda usuwali dwa razy częściej niż w roku poprzednim. – Było ciepłe lato, a to sprzyjało namnażaniu owadów – mówi Jacek Wiśniewski z PSP w Ostrowie Wielkopolskim. – Średnio mieliśmy 3 do 4 interwencji dziennie, ale zdarzały się dni, kiedy było nawet 10 takich akcji.
Kiedy PSP nie była w stanie poradzić sobie ze zgłoszeniami pomagali strażacy z OSP. W trakcie jednej akcji strażak został pożądlony, ale na szczęście szybka pomoc sprawiła, że nie było zagrożenia dla jego życia.
AW, fot. pixabay.com
Napisz komentarz
Komentarze