Beniaminek przegrał pierwszego seta, ale dwa kolejne rozstrzygnął na swoją korzyść i niewiele brakowało, by czwartą partię również zapisał na plus. Ostatecznie zwyciężył po tie-breaku, odnosząc drugi w tej kampanii triumf. – To był ciężki mecz. Od początku nastawiałyśmy się na to, że nie będzie łatwo. Ale pokazałyśmy, że jesteśmy drużyną i cieszymy się z wygranej. Emocji były naprawdę ogromne, jestem bardzo szczęśliwa. To, jak zareagowałyśmy po przegranym w końcówce czwartym secie, było przełomowe – ocenia Ewelina Janicka.
Środkowa kaliskiej drużyny odebrała po meczu statuetkę dla MVP. To efekt jej bardzo dobrego występu, podczas którego zgromadziła 15 punktów. Nie tylko atakiem, ale też blokiem i zagrywką. – To pierwsza moja statuetka, więc takie wyróżnienie smakuje najlepiej. Cieszę się, że zostałam doceniona. Walczyłyśmy jednak wszystkie razem, dlatego ta statuetka należy się całej drużynie. Każda z dziewczyn, która była na boisku, zasłużyła na to wyróżnienie – podkreśla Janicka.
W najbliższą sobotę wspólnie z koleżankami powalczy o kolejne zwycięstwo. Tym razem kaliszanki podejmą w Arenie drużynę z Wrocławia. – Serdecznie zapraszamy wszystkich do kibicowania. W środę frekwencja była bardzo wysoka, dużo osób przychodzi na nasze mecze nawet w środku tygodnia, co nas bardzo cieszy. Kibice są naszym siódmym zawodnikiem i dziękujemy im za wsparcie. Na mecz z Volley Wrocław jesteśmy wszystkie zmotywowane i powalczymy o kolejne punkty – zapewnia Ewelina Janicka.
Michał Sobczak
Napisz komentarz
Komentarze