W trakcie śledztwa ustalono, że Eryk J. już w grudniu 2017 roku zaczął kupować noże. W internetowych sklepach nabył ich kilkanaście. Do tego dwa bagnety oraz kominiarkę z nadrukiem czaszki, która w przypadku jego planu okazała się symboliczna. W nocy z 14 na 15 marca mężczyzna własnym samochodem przyjechał z Jarocina do Cerekwicy Starej, w której mieszkała jego była, ciężarna partnerka. – Jak ustalono 22-latek znał rozkład domu rodzinnego matki swojego nienarodzonego dziecka. Przez niezamknięte tylne drzwi wszedł do budynku i jako pierwszego zaatakował śpiącego 59-letniego mężczyznę – ojca dziewczyny. Zadał mu kilkanaście uderzeń w głowę, szyję i okolice klatki piersiowej, co doprowadziło do zgonu – wyjaśnia Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim. - W momencie, gdy wychodził z tego pomieszczenia, na parterze pojawiły się obudzone hałasem dwie kobiety, które także zaatakował. Młodszej udało się uciec, mężczyzna udał się za 59-latką – matką dziewczyny - i też zadał jej kilka uderzeń, które skutkowały ciężkimi obrażeniami ciała, a w konsekwencji śmiercią.
W mężczyznę rzucał nożami, ciężarnej partnerce zadwał ciosy w brzuch
W drodze do pokoju swojej byłej dziewczyny zaatakował także jej siostrę i szwagra. W mężczyznę, któremu udało się uciec rzucał nożami, a kobietę ranił. Później wybił szybę w drzwiach pokojowych i w ten sposób dostał się do pomieszczenia, w którym przebywała ciężarna 25-latka. - Zadał jej również uderzenia nożami, w tym w okolice brzucha, co skutkowało poważnymi obrażeniami płodu zagrażającymi jego życiu lub zdrowiu – dodaje Maciej Meler. - Mężczyzna po zdarzeniu uciekł. Schronił się u siebie w domu. Tam został zatrzymany o 3:20 przez policjantów. Badania, które były przeprowadzone po zdarzeniu nie wykazały, by znajdował się pod wpływem substancji psychoaktywnych. Badanie alkomatem wykazało, że miał 0,28 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Nie chciał zostać ojcem. "Motywacja zasługująca na szczególne potępienie"
Analiza komputera mężczyzny, opinie biegłych, w tym sądowo- psychiatryczne, które wykazały, że 22-latek jest poczytalny, a także zeznania świadków pozwoliły postawić mu łącznie 6 zarzutów. W przypadku 5 z nich, dotyczących zabójstwa i usiłowania zabójstwa, prokurator przyjął w kwalifikacji działanie w motywacji zasługującej na szczególne potępienie, co wynikało z niechęci napastnika do przyjęcia na siebie roli ojca i wynikających z tego obowiązków. Zarzuconych mu 5 czynów zagrożonych jest karą od 12 lat pozbawienia wolności, karą 25 lat pozbawienia wolności bądź karą dożywotniego pozbawienia wolności za każdy z nich.
Eryk J. w trakcie przesłuchania częściowo przyznał się do stawianych mu zarzutów a następnie skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień.
Syn zabójcy trzecią śmiertelną ofiarą
Jeszcze tej samej nocy, której doszło do brutalnego napadu w jarocińskim szpitalu, dzięki cesarskiemu cięciu na świat przyszedł syn mężczyzny. Kilkadziesiąt minut później dziecko z głębokim niedotlenienieniem oraz ranami od noża, trafiło na oddział neonatologiczny ostrowskiego szpitala. Walka o jego życie chłopca trwała długo. Po 42 tygodniach – w stanie dobrym, ale wymagającym intensywnej terapii, rehabilitacji i ciągłej opieki lekarskiej - opuściła placówkę. Zmarł nagle w październiku br. (czytaj WIĘCEJ). Prokuratura nie ujawnia wyników sekcji zwłok.
AW, pixabay.com
Napisz komentarz
Komentarze