Wiktor Jędrzejak co roku wydaje kalendarz i stara się, aby każdy był inny i na tyle atrakcyjny, że każdy zechce go powiesić w swoim domu. Tym razem zgromadził pokaźny zbiór wizerunków egzotycznych kobiet, z których ponad 30 można oglądać na wystawie „Kobiety Azji” w Galerii Sztuki im. Andrzeja Niekrasza na WPA UAM, a dwanaście z nich zdobi ścienny kalendarz, który można było zakupić podczas wernisażu, prosząc jednocześnie malarza o autograf.
Wyjątkową pozycję artystyczną Wiktora Jędrzejaka podczas otwarcia wystawy podkreślił zarówno dr Jerzy Wypych, który jako kurator w najdrobniejszym szczególe zadbał o odpowiednią ekspozycję prac, jak i prof. dr hab. Piotr Łuszczykiewicz, dziekan Wydziału Pedagogiczno-Artystycznego, który de facto był pomysłodawcą tego eventu. Profesor Łuszczykiewicz trafnie zauważył, że Jędrzejak jest bodaj jedynym kaliskim artystą, który konsekwentnie utrzymuje się ze sprzedaży obrazów i wciąż zdobywa nowych odbiorców swej sztuki. „Co prawda nie zajmuje się edukacją, ale z powodzeniem możemy go nazwać doctorem honoris causa naszej uczelni” – mówił na wernisażu dziekan.
Kobiety Azji
Wiktor Jędrzejak odwiedzał Azję wiele razy i początkowo – jak wielu – zafascynowany był ceramiką, co zresztą bliskie jest „martwym naturom”, które z powodzeniem uprawia od wielu lat. Tak naprawdę dopiero w Indiach jego uwagę skupiły kobiety i dość szybko przekonał się, że dają mu one jako obiekty o wiele więcej twórczych możliwości. „Są całkowicie inne od kobiet europejskich. Różnią się nie tylko strojem, ale także zachowaniem, takim szczególnym rodzajem uprzejmości, która pewnie wynika z ich pozycji społecznej, ale jest pełna spokoju i delikatności”. Malarz zauważył także, że kobiety z Indii są bardzo zadbane, strojne na co dzień i przepięknie uśmiechnięte. A ich troska o wygląd przedziwnie kontrastuje z bałaganem i brudem otoczenia. Można powiedzieć, że jest też w obrazach Jędrzejaka pewna interpretacyjna pułapka, bo jego „Kobiety Azji” są ujmujące, kolorowe, skąpane w słońcu, ale jednak w większości przypadków uchwycone w trakcie pracy. Oto na jednej z prac dziewczynka niesie na głowie susz uzyskiwany z krowiego łajna, inne kobiety dźwigają wodę i tobołki czy zboże zebrane z pól. „A jednak ubrane są tak, jakby szły na bal” – zauważa Jędrzejak. „Strój przykrywa tę realną sytuację”. W kolekcji obrazów jest tylko jeden obraz, który jest efektem artystycznej imaginacji, to znaczy Wiktor Jędrzejak nigdy nie był w Syrii, natomiast czuł potrzebę, aby namalować syryjską kobietę z dziećmi uciekającą przed tragedią, jaka rozgrywa się w jej kraju. Jest to jedyna praca o zdecydowanie minorowej palecie barw.
R. Kuciński, zdj. autor
Napisz komentarz
Komentarze