Bo narzekać więźniowie potrafią. A to że cela za ciasna, a to że okno za małe albo brakuje telewizora. A o jedzeniu jakoś cicho. W tym przypadku Służbie Więziennej niewiele bowiem mają do zarzucenia. – Obowiązują nas ustalone prawem normy żywieniowe, których musimy przestrzegać – mówi Remigiusz Czaja, rzecznik prasowy Zakładu Karnego w Kaliszu. – Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Sprawiedliwości standardowy posiłek dla osadzonego musi składać się z 3 dań dziennie, w tym jednego ciepłego, 400 g chleba i zawierać minimum 2600 kcal, odpowiednią procentową wartość białek, tłuszczy i węglowodanów oraz minimum 300 g warzyw.
Do tego Zakład Karny zobowiązany jest zapewnić osadzonemu indywidualną dietę, jeśli wymaga tego jego stan zdrowia, religia czy przekonania. – W tej chwili w kaliskim Zakładzie Karnym mamy 19 diet lekarskich oraz 3 tzw. normy religijne i światopoglądowe. Te pierwsze to np. dieta cukrzycowe czy bezglutenowa, a pozostałe nie zawierają np. mięsa, bo osadzonemu nie pozwala na to wyznanie. Prośbę o dietę kieruje się wraz z uzasadnieniem do dyrektora jednostki, a ten z reguły się do niej przychyla – dodaje Remigiusz Czaja.
Więźniowie mogą narzekać na różne rzeczy, ale nie na jedzenie
Dzienna stawka żywieniowa wynosi dla więźnia 4,80 zł. W zależności od zaradności jednostki skazani, w tej samej cenie, mogę jeść jednak lepiej lub gorzej. – W Kaliszu mamy o tyle lepiej, że wokół miasta mamy wielu przedsiębiorców, rolników, którzy w przetargu swoje produkty oferują taniej. Ale już Warszawa tak tanio nic nie kupi, a stawkę żywieniową w całej Polsce mamy tę samą – wyjaśnia Remigiusz Czaja. Jeszcze lepiej jest osadzonym w święta religijne i państwowej. Wówczas dyrektor może zwiększyć stawkę żywieniową nawet o 30%. A to oznacza dodatkowe specjały na obiad czy kolację. – Chociażby w Wigilię osadzeni mają skromniejszy obiad, np. grochówkę, ale na kolację dostają rybę, makiełki czy inne świąteczne potrawy, których na co dzień nie jedzą – mówi rzecznik kaliskiego więzienia. Co ważne jadłospis za kratkami – tak mówią przepisy – musi się zmieniać co 10 dni. W przeciwnym razie więźniowie mogą się skarżyć. – Ale akurat na jedzenie nie narzekają. Może czasami na zbyt małą ilość soli czy pieprzu, ale jeśli mają takie życzenie, to dostają więcej przypraw – mówi Remigiusz Czaja.
A oto dwa przykładowe jadłospisy z kaliskiego Zakładu Karnego. Zapewne nie w każdym domu można tak dobrze zjeść.
Dzień I
Śniadanie: kawa zbożowa, chleb żytni, margaryna, szynka kanapkowa
Obiad: krupnik, ziemniaki, pulpety, gotowane buraczki, herbata
Kolacja: chleb żytni, margaryna, parówka
Dzień II
Śniadanie: herbata, chleb żytni, margaryna, salceson
Obiad: zupa warzywna, ziemniaki, pieczeń rzymska, buraczki gotowane, herbata
Kolacja: herbata, chleb żytni, margaryna, kiełbasa parówkowa
A to danie sfotografowała w kaliskim szpitalu czytelniczka naszego portalu, która odwiedza na oddziale siostrę w ciąży. - Powiem tak, jedzenie tam jest okropne (to jest moja opinia) , siostra połowy z tych dań nie tknęła bo były niesmaczne (delikatnie mówiąc) - pisze kaliszanka.
MIK, fot. arch.
Napisz komentarz
Komentarze