Już w dokumentach z 1597 roku można przeczytać, że w Kaliszu funkcjonowała tzw. straż nocna, której zadaniem było pilnowanie porządku i bezpieczeństwa mieszkańców. Powołani do niej kaliszanie mieli wypatrywać wrogów chcących zaatakować gród oraz pożarów, które w tamtych czasach były bardzo częste, a przy drewnianej zabudowie szybko się rozprzestrzeniały. O stworzeniu prawdziwej straży zaczęto myśleć po wielkim pożarze, który w 1852 strawił 56 domów. Wtedy powstał Komitet Obywatelski, którego celem było powołanie ochotniczej straży. Wcześniejsze próby powołania formacji przymusowej, pod dyktando zaborcy, nie zdały egzaminu. Udało się dopiero w 1864 roku. W Ochotniczej Straży Ogniowej było 50 druhów. - Potem 127. Teraz nas jest 176. Najwięcej było w dwudziestoleciu międzywojennym bo do 500m a przed I wojną światową ponad 300. Idea była chwytna. Dużo osób chciało działać. Mnie się wydaje, że ludzie lubią działać dla własnego dobra, tylko trzeba im dać szansę – mówi Grzegorz Kuświk, prezes OSP w Kaliszu
Za zasługi poprzedników i wkład w ratowanie dobytku mieszkańców oraz ich życia, Ochotnicza Straż Pożarna w Kaliszu, na wniosek Krzysztofa Nosala, starosty kaliskiego, otrzymała odznaczenie Zasłużony dla Województwa Wielkopolskiego. Odznaczenia otrzymali też strażacy. - 150 lat OSP w Kaliszu to moment, kiedy z refleksją podchodzimy do czasu, gdy powstała. Szanujemy ten moment i wszystkich, którzy OSP w Kaliszu tworzyli -mówił Krzysztof Grabowski, wiceprezes zarządu Oddziału Wojewódzkiego Związku OSP RP w Poznaniu i członek Zarządu Województwa Wielkopolskiego. - To dobra okazja, by im podziękować. Nagradzamy za to, co się działo przez te lata oraz jak ta straż służyła społeczności lokalnej, stąd wyróżnienie Zasłużony dla Województwa Wielkopolskiego. Ale przyznaliśmy też szereg odznaczeń związkowych i trzeba podkreślić, że strażacy to ta służba, która cieszy się największym społecznym zaufaniem, a członkowie OSP zawsze są tam gdzie potrzebują tego ludzie, którym dzieje się krzywda.
W uroczystościach 150-lecia istnienia OSP w Kaliszu wziął udział także Waldemar Pawlak. prezes Zarządu Głównego Ochotniczych Straży Pożarnych RP porównał strażaków ochotników do rycerzy. - 150 lat OSP w Kaliszu to bardzo symboliczny jubileusz. Pokazuje, że w czasach zaborów, tuż po powstaniu styczniowym, tutaj w Kaliszu powstała Ochotnicza Straż Ogniowa. Założycielami tej straży byli ludzie różnych wyznań, różnych społeczności, różnych środowisk. To pokazuje, jak ważną rolę spełniają straże w historii i tutaj w Kaliszu, a także w naszym kraju, bo łączą ludzi różnych tradycji po to, by chronić mieszkańców przed zagrożeniami. To jest taka rycerska działalność, tak jak rycerze bronili przed niebezpieczeństwami tak teraz rycerzami św. Floriana są strażacy – powiedział Waldemar Pawlak.
Strażacy ochotnicy z Kalisza działają aktualnie przede wszystkim w dwóch sekcjach – ratownictwa wodnego i medycznego. Formatowanie jednostek ułatwia organizowanie szkoleń oraz zakup sprzętu. Kaliska OSP nie musi działać w zakresie ochrony ogniowej, stąd ukierunkowanie na ratownictwo. - Większość z nich pracuje w sekcji ratownictwa wodnego, czyli są to typowi płetwonurkowie. Część z nich jest również ochotnikami ratownictwa medycznego – wyjaśnia Piotr Piątyszek, zastępca prezesa OSP w Kaliszu.
Bycie członkiem OSP to często tradycja przekazywana z pokolenia na pokolenie. Okazuje się, że to także propozycja dla młodych osób, które oczekują od życia czegoś więcej niż tylko przyjemności. - Mój ojciec jest praktycznie całe życie w OSP i mnie tym zaraził. Ja się zapisałam z tego względu, że mogę zdobywać różnego rodzaju doświadczenia, których nigdzie indziej nie zdobędę. Są to kursy. Myślę, że to może mi się przydać i pozwoli rozwijać – Paulina Nikowska, która do OSP w Kaliszu wstąpiła niedawno i służy w sekcji ratownictwa medycznego. - To bardzo ciekawe doświadczenie. Dużo możemy się nauczyć. Szczególnie odpowiedzialności. I podnieść własne umiejętności. To ciekawe doświadczenie dla osób w każdym wieku – mówi Barbara Chojnacka, druhna OSP. – Jako dziewczyna nie jestem tak często wzywana do akcji, ale mój brat zawsze jest przygotowany do wyjazdu i pomocy. W czasie powodzi wszyscy chłopcy brali udział w wypompowywaniu wody czy dowożeniu żywności do zalanych domostw.
OSP przyciąga przede wszystkim mężczyzn, którzy biorą udział w najtrudniejszych akcjach. Nie brakuje jednak kobiet. Te, kiedy już zakładają mundur, radzą sobie równie dobrze. - Jestem tłumaczem języka niemieckiego i wielokrotnie pomagałam straży na tym polu. Każda z kobiet wykorzystuje tutaj swoje umiejętności zawodowe, a do tego oczywiście upiększamy oblicze naszej jednostki – śmieje się Joanna Tan, druhna OSP w Kaliszu. – Mamy jednak również kobiety, które biorą udział w akcjach ratowniczych i też się spisują bardzo dobrze – dodaje Dagmara Lipatow.
Sobotnie uroczystości jubileuszowe rozpoczęła msza święta w kaliskiej Katedrze. Później poczty sztandarowe oraz goście przemaszerowali na Główny Rynek w Kaliszu. Po części oficjalnej odbyła się parada straży i pokaz sprzętu.
Agnieszka Walczak, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze