Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Sensacja była blisko! Siatkarki Energi MKS urwały punkt mistrzyniom Polski (ZDJĘCIA)

Siatkarki Energi MKS Kalisz były o krok od pokonania Chemika Police. Ostatecznie to rywalki wygrały po tie-breaku, ale punkt ugrany w starciu z drużyną, która od kilku lat dominuje w krajowych rozgrywkach, to spory sukces beniaminka LSK. W sobotni wieczór w Arenie ponad dwa tysiące widzów obejrzało kawał dobrego siatkarskiego widowiska.
Sensacja była blisko! Siatkarki Energi MKS urwały punkt mistrzyniom Polski (ZDJĘCIA)

Skazywane na pożarcie przez mistrzynie Polski kaliszanki pokazały, że dzięki waleczności i determinacji mogą rywalizować z najlepszymi jak równy z równym. Mimo porażki, ze swojego występu mogą być zadowolone. Na tle zespołu, który zdominował krajowe podwórko w ostatnich latach, zaprezentowały bardzo dobrą siatkówkę i praktycznie do ostatniej akcji zachowywały szansę na zwycięstwo. Ze zdobytego punktu mają pełne prawo cieszyć się jak z wygranej.

Sensacją zapachniało już w pierwszym secie. Podopieczne Jacka Pasińskiego od początku meczu broniły w niesamowitych okolicznościach, a do tego były bardzo skuteczne w ataku. Dzięki temu szybko zbudowały sobie solidną przewagę (9:3), którą w dalszej części partii powiększyły nawet do dziewięciu punktów (19:10). Od stanu 23:13 rywalki zaczęły skracać dystans, ale ich licznik zatrzymał się na 18 oczkach.

Trener gości Marcello Abbondanza zareagował zmianami. W drugim secie na boisko posłał Martynę Łukasik i Biankę Busę. I ten ruch przywrócił Chemika do gry, bo obie zawodniczki okazały się najlepiej punktującymi w ekipie z Polic. Liderki LSK wyrównały stan meczu po zwycięstwie do 19, a po kolejnej partii prowadziły w setach 2-1 (23:25).

Jeżeli ktoś myślał, że policzanki pójdą za ciosem i wywiozą z Kalisza komplet punktów, był w błędzie. Już pod koniec trzeciej odsłony beniaminek zaczął wracać do gry, którą prezentował w premierowej partii. Mimo straty sześciu punktów (12:18), w znakomitej większości odrobił dystans i broniąc dwie piłki setowe złapał z rywalkami kontakt (23:24). I czwarty set potwierdził, że siatkarki MKS-u mogą jeszcze napsuć krwi faworyzowanym przeciwniczkom. Zagrały w nim perfekcyjnie w każdym elemencie, a z roli liderki fantastycznie wywiązywała się Ljubica Kecman, która kończyła skutecznie niemal każdy swój atak (w sumie zgromadziła 22 punkty). Gładka wygrana do 16 sprawiła, że losy pojedynku rozstrzygnął tie-break. W nim kaliszanki długo traciły do przyjezdnych dwa punkty. W końcówce doprowadziły jednak do remisu (12:12) i rezultat był sprawą otwartą. Niestety w decydujących akcjach górę wzięło doświadczenie i ogranie zawodniczek Chemika, które zdobyły trzy oczka z rzędu i wywiozły z Areny dwa punkty.

Michał Sobczak

***

Energa MKS Kalisz – Chemik Police 2:3 (25:18, 19:25, 23:25, 25:16, 12:15)

Energa MKS: Ogoms 7, Janicka 9, Budzoń 1, Lazić 7, Miros 10, Kecman 22 oraz Kulig (l), Strózik 9, Wawrzyniak, Cygan 1, Brzezińska 9

Chemik: Grajber 14, M. Łukasik 1, Chojnacka 4, Gamma 3, Mirković 3, Mędrzyk 3 oraz Krzos (l), Busa 16, Pleśnierowicz, J. Łukasik 17, Ogbogu 10, Bednarek

MVP: Aleksandra Krzos (Chemik)


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 22°CMiasto: Kalisz

Ciśnienie: 1028 hPa
Wiatr: 22 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama