Zdzisław Krasnodębski, wpływowa postać w Prawie i Sprawiedliwości, eurodeputowany i wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego odwiedził biuro PiS w Kaliszu w miniony piątek. Mówił on o swojej działalności w europarlamencie i o nadchodzących wyborach. Krasnodębski jest jedynką PiS w Wielkopolsce. Biorąc pod uwagę jego popularność mandat w majowych wyborach ma pewny, ale partia ma większy apetyt. - Cieszę się, że pan (Dziedziczak – przyp. red) jest na tej liście, ta lista jest mocna. Myślę, że musimy sobie postawić taki cel zbiorowy, żeby ta lista osiągnęła jak najlepszy rezultat. Gdyby udało się zdobyć drugi mandat byłoby tym lepiej dla Wielkopolski – powiedział prof. Zdzisław Krasnodębski.
"Znajomość polityki zagranicznej i obycie w świecie"
Obecnie Prawo i Sprawiedliwość ma jeden mandat z Wielkopolski, a sprawuje go Ryszard Czarnecki. Teraz startuje on z Warszawy. Mimo to, wielkopolska lista PiS i tak jest bogata w znane nazwiska. Do kogo zdaniem Krasnodębskiego powinien trafić drugi mandat?
- Według mnie bardzo ważne są chociaż minimalne zdolności językowe, znajomość świata, znajomość polityki zagranicznej, pewne obycie w świecie. To są rzeczy konieczne (…) myślę, że państwo z moich słów odczytali kogo ja bym rekomendował na tej liście, ale nie będę wskazywał, bo to nie jest moja rola – powiedział enigmatycznie prof. Krasnodębski.
Teoretycznie o zdobycie drugiego mandatu najłatwiej jest kandydatowi z kolejnej, najwyższej pozycji czyli Andżelice Możdżanowskiej. Jej start z drugiego miejsca jest zaskoczeniem, również chyba dla samych polityków PiS, bo proszeni o jej ocenę, są co najmniej oszczędni w słowach.
- Przede wszystkim bardzo się cieszymy, że mamy tak mocną jedynkę - powiedział poseł Dziedziczak, pytany o … dwójkę na liście.
Dalej Jan Dziedziczak mówił jak ważna jest frekwencja w wyborach, by drugi, potencjalny mandat z Wielkopolski nie „powędrował” do innego okręgu.
W partii od tygodnia
Pochodząca z Kępna Andżelika Możdżanowska przez lata była związana z PSL. Wiele razy bardzo krytycznie wypowiadała się o rządach Prawa i Sprawiedliwości. Z partii ludowców odeszła w 2017 roku, wstąpiła do klubu parlamentarnego PiS, a potem została sekretarzem stanu w ministerstwie rozwoju i pełnomocnikiem rządu do spraw małych i średnich przedsiębiorstw.
Jak poinformował poseł Dziedziczak, Możdżanowska od tygodnia jest już członkinią Prawa i Sprawiedliwości. Tygodniowy staż w partii to niewiele w porównaniu z wieloletnimi działaczami jak Dziedziczak, czy Joanna Lichocka, która również startuje do europarlamentu, ale i ona musiała ustąpić na liście nowej partyjnej koleżance. Lichocka startuje z „trójki”.
MS, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze