Rundę wiosenną kaliski zespół zaczął od mocnego akcentu, jakim była wysoka wygrana z dotychczasowym liderem rozgrywek, Mieszko Gniezno (4:0). – Bardzo się z tego cieszymy – podkreśla Hubert Antkowiak. – Zwycięstwo było okazałe, ale ten mecz, wbrew pozorom, nie był łatwy. Wiemy, że te pierwsze spotkania, ten początek rundy zawsze jest bardzo ciężki, bo nie wiadomo, jak po zimowej przerwie zagrają rywale. Okres przygotowawczy jest przecież dość długi, może więc się wiele przez ten czas zmienić od rundy jesiennej. My jednak dokładnie przeanalizowaliśmy drużynę z Gniezna i niczym nas nie zaskoczyła. Z minuty na minutę graliśmy coraz lepiej – dodaje.
Antkowiak zdobył dwa gole i umocnił się na czele klasyfikacji strzelców grupy 2 trzeciej ligi. Łącznie na koncie ma już 17 trafień. W starciu z Mieszkiem to po faulach na nim przeciwnicy obejrzeli dwie czerwone kartki. – Te kartki praktycznie niczego nie zmieniły. Od początku mieliśmy przewagę, a z upływem czasu coraz bardziej się rozgrywaliśmy. W drugiej połowie nasza gra wyglądała bardzo dobrze – ocenia snajper KKS-u.
Udany początek rundy jest dobrym prognostykiem na dalszą część sezonu, podczas której kaliszanie powalczą o mistrzostwo rozgrywek. – Wygrana cieszy, ale już dzień później o niej zapomnieliśmy i skupiliśmy się na kolejnym przeciwniku. Do końca ligi jest jeszcze mnóstwo spotkań. Naszym celem jest zwycięstwo w każdym kolejnym meczu – podkreśla Antkowiak.
W marcu i na początku kwietnia ekipę Dariusza Marca czekają potyczki z rywalami, którzy też ostrzą sobie zęby na walkę o awans. – Terminarz jest dość trudny. Dlatego każdy kolejny mecz jest ważny. Musimy dobrze zaczynać każde spotkanie i grać bardzo pewnie. Wiemy, że mamy w drużynie bardzo duży potencjał i wiemy, na co nas stać. Dlatego trenujmy i grajmy swoje – zakończył Hubert Antkowiak.
(mso)
Napisz komentarz
Komentarze