Po pierwszej połowie nic nie zapowiadało, aby kaliszanie mieli jakiekolwiek problemy z wywiezieniem z Trójmiasta kompletu punktów. Tuż przed przerwą wypracowali sobie bowiem czterobramkową przewagę (16:12 po trafieniu Marka Szpery), którą zaraz po powrocie z szatni powiększyli do pięciu goli (19:14). Okazało się jednak, że nie był to bezpieczny dystans. W 43. minucie, po serii czterech kolejnych goli, gospodarze wyrównali (22:22) i mecz w zasadzie zaczął się od początku.
Emocji w ostatnim kwadransie nie brakowało. Praktycznie do końca gra toczyła się bramka za bramkę. Wprawdzie ze wskazaniem na gości, ale w 56. minucie to gdynianom udało się objąć prowadzenie (27:28). Długo się jednak z niego nie cieszyli, bo przyjezdni odpowiedzieli trzema kolejnymi trafieniami. W ostatniej minucie, przy stanie 30:29, Arkowcy mieli jeszcze akcję na doprowadzenie do remisu, ale pogubili się i było po spotkaniu. Gola pieczętującego zwycięstwo kaliskiego zespołu zdobył Michał Bałwas.
Dla podopiecznych Patrika Liljestranda była to siódma wygrana w decydującej fazie sezonu. Umocniła ich ona na czele ekip rywalizujących o pozostanie w ekstraklasie. W tej kampanii MKS rozegra jeszcze jeden mecz. W środę zmierzy się w Arenie z Pogonią Szczecin i wiele wskazuje na to, że będzie to spotkanie o pierwsze miejsce w grupie spadkowej PGNiG Superligi.
Michał Sobczak, fot. AIS PGNiG Superligi
***
Arka Gdynia – Energa MKS Kalisz 29:31 (14:18)
Arka: Pieńczewski, Ram – Rychlewski 8, Kamyszek 7, Przysiek 4, Skwierawski 4, Jamioł 3, Brukwicki 1, Jasowicz 1, Wolski 1, Dworaczek, Lisiewicz, Wołowiec.
Kary: 14. min. Czerwona kartka: Krzysztof Jasowicz (56. min, gradacja kar). Rzuty karne: 4/4.
Energa MKS: Padasinow, Zakreta, Potocki – Bałwas 6, Drej 6, Szpera 5, Krycki 4, Kniaziew 3, Piotr Adamczak 2, Pilitowski 2, Bożek 1, Czerwiński 1, Wojdak 1, Kwiatkowski.
Kary: 8. min. Czerwona kartka: Artur Bożek (59. min, gradacja kar). Rzuty karne: 5/5.
Sędziowali: Dariusz Mroczkowski i Jakub Mroczkowski (Sierpc)
Widzów: 70
Napisz komentarz
Komentarze