Fatalna sytuacja panowała w tym domu już od dłuższego czasu, ale ostatnio zaczęła pogarszać się z dnia na dzień. 15-latek sprawiał matce problemy wychowawcze, nagminnie wagarował i stawał się coraz bardziej agresywny. W ostatnich miesiącach zgotował najbliższym piekło.
- Chłopak nie tylko kompletnie nie słuchał matki, ale nie przebierając w słowach groził jej, że ją pobije albo zabije. Groźbami zajęli się policjanci z Nowych Skalmierzyc, którzy skierowali jego sprawę do Sądu Rodzinnego. Ostatecznie w ubiegłym roku 15-latek trafił do ośrodka wychowawczego – mówi Artur Kurczaba, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kaliszu. – W grudniu chłopak otrzymał przepustkę i na święta Bożego Narodzenia pojawił się w domu. Choroba nie pozwoliła mu na powrót ośrodka w wyznaczonym terminie, najwidoczniej jednak nie była dla niego na tyle wyczerpująca, gdyż starczało mu siły na wszczynanie kolejnych awantur w domu.
W trakcie jednej z nich 15-latek ponownie zagroził matce, że ją zabije. Był na tyle agresywny, że matka, bojąc się o życie swoje i swoich młodszych dzieci, uciekła z domu.
Po raz kolejny interweniowała policja, która ponownie zatrzymała 15 młodocianego oprawcę. Decyzją sądu chłopak wrócił do Młodzieżowego Zakładu Resocjalizacyjnego.
MIK, fot. int.
Napisz komentarz
Komentarze