Podpalacze to młodzi mężczyźni. Jeden ma 22 lata, a drugi jest o 10 lat starszy. Obaj są mieszkańcami gminy Blizanów i na co dzień działali w jednej z Ochotniczych Straży Pożarnych. Ich zadaniem było gaszenie pożarów, ale jak się okazało sami je wzniecali. – Mężczyźni usłyszeli zarzuty zniszczenia mienia przez podpalenie – mówi mł. asp. Anna Jaworska-Wojnicz, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu.
Sprawcom grozi do 5 lat pozbawienia wolności. A na swoim koncie mają pożary stogów siana, do których doszło na przełomie 2018 i 2019 roku. Pierwszy wybuchł w grudniu w gminie Blizanów. I od razu było podejrzenie, że ogień nie pojawił się przypadkowo. Później strażacy stogi gasili jeszcze kilka razy – w gminie Blizanów oraz w gminie Mycielin. I wtedy już było wiadomo, że podpalenia to dzieło człowieka.
Policja zaczęła szukać sprawców podpaleń, a mieszkańcy zwiększyli czujność (WIĘCEJ). Straty, jakie ponieśli gospodarze oszacowano na prawie 30 tysięcy złotych.
Strażacy z gminy Blizanów nie są jedynymi podpalaczami, którzy w tym roku wpadli w ręce kaliskiej policji. 1 kwietnia spłonęło 150 balotów siana przy ul. Pokrzywnickiej w Kaliszu (WIĘCEJ). Początkowo sprawy wiązano ze sobą, ale jak się okazało za tym pożarem stoi 25-letni kaliszanin, którego mundurowi wytropili w maju. Ten także na co dzień nosił mundur strażaka ochotnika.
Nadal poszukiwany jest natomiast sprawca podpalenia stogu w Aleksandrii w gminie Brzeziny. I chociaż ten nie wybuchł pod osłoną nocy, ale wczesnym popołudniem 2 kwietnia, to także wygląda na podpalenie. Podobnie, jak seria pożarów trwająca od kilu miesięcy w Kaliszu (WIĘCEJ)
AW, zdjęcia arch.
Napisz komentarz
Komentarze