Wszystko wskazuje na to, że - choć liczba 790 ton brzmi groźnie - przy takim tempie unieszkodliwiania azbestu Kalisz z obowiązku wywiąże się z terminie. – W tym roku udało się nam usunąć i unieszkodliwić rekordową ilość azbestu, bo ponad 60 ton. Rok wcześniej tylko połowę tego, a gdy zaczynaliśmy akcję w 2006 roku – zaledwie jedną tonę – mówi portalowi faktykaliskie.pl Edward Sadowski, inspektor Wydziału Środowiska, Rolnictwa, i Gospodarki Komunalnej Urzędu Miejskiego w Kaliszu. Widać więc, że świadomość kaliszan, a co za tym idzie zainteresowanie pozbyciem się tego rakotwórczego materiału zaczyna wyraźnie wzrastać. – Oczywiście nie bez znaczenia się tu względy finansowe, ponieważ Miasto bezpłatnie usunie azbestowy dach, ale już na własny koszt trzeba go odbudować. Cieszy nas jednak obecne tempo, bo gdyby się utrzymało mamy szansę nie tylko uporać się z tym problemem do 2032 r., ale nawet szybciej, w ciągu 12 lat – dodaje Edward sadowski.
Miasto nieodpłatnie usuwa azbest na wniosek właścicieli budynków (osób fizycznych). W tym roku akcja dobiegła końca, ale w przyszłym zostanie wznowiona.
Unoszące się w powietrzu włókna azbestowe przenikają do dolnych dróg oddechowych i wbijają się w płuca, gdzie w wyniku wieloletniego drażnienia komórek wywołują nowotwory. Dla ludzkiego zdrowia groźby jest azbest wydobywający się z materiałów pokrywających np. ściany czy dachy budynków. Takiego zagrożenia nie niosą za sobą natomiast schowane w ziemi azbestowe rury.
MIK, fot. JK
Napisz komentarz
Komentarze