Skazani to Romowie, ojciec i syn – Sławomir A. i Majkel A. Mężczyźni w lutym 2018 roku zaprosili do swojego ostrowskiego mieszkania kolegę; 51-letni Sławomir A. wrócił właśnie z Anglii, by wyremontować mieszkanie, a przy okazji nadrobić towarzyskie zaległości, stąd trwająca kilka dni biesiada alkoholowa.
Pobity i okradziony
Uczestnikiem imprezy był Robert F., znajomy 51-latka. Według prokuratury został dotkliwie pobity. - W wyniku zadania pokrzywdzonemu licznych urazów w okolicy twarzy i czaszki narzędziem twardym, tępokrawędzistym, obłym doszło u pokrzywdzonego do powstania u pokrzywdzonego masywnego krwiaka podtwardówkowego, zlokalizowanego na całej powierzchni półkuli lewej mózgu, co doprowadziło w następstwie pobicia do jego śmierci. Przy czym w trakcie zdarzenia, stosując u pokrzywdzonego przemoc, zabrali mu w celu przywłaszczenia sygnet, bransoletkę oraz portfel z zawartością pieniędzy w kwocie około 1 tysiąca złotych – takie ustalenia śledczych przedstawił przed sądem Tomasz Łakomy, prokurator Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
Uderzał po głowie pięścią z sygnetami
Młodszy z mężczyzn – obecnie 24-letni Majkel A. był głównym podejrzanym. Przed sądem częściowo przyznał się do zarzucanych mu czynów. - Najpierw się szarpaliśmy, a później zostałem uderzony przez F. w ramię i później ja też zadawałem ciosy z prawej i lewej ręki. Z pięści. Nie pamiętam, ile było uderzeń. Na lewej ręce miałem założone sygnety. Jeden był mój, a jeden ojca – wyjaśniał przed sądem. - Przeważnie uderzałem pokrzywdzonego po głowie. Nie pamiętam, czy coś mówił lub krzyczał.
Niewiele pamięta
Pamiętał natomiast, że w trakcie całego zajścia ojciec spał, a już po bójce Robert F. jeszcze żył. Nawet usiadł w fotelu, a jakiś czas później, wstając, zahaczył się i upadł. Jednak wszystko to urywki wspomnień z lutowego wieczoru, a z alkoholowo-sennego letargu miał go wyrwać krzyk ojca, który nad ranem odkrył, że ich kolega leży jest martwy. - Stąd taka różnica w karze – poinformowała Edyta Janiszewska, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim. – Młodszy z oskarżonych został skazany na 10 lat pozbawienia wolności, a kara dla 51-latka to rok i 8 miesięcy więzienia. Mężczyźni muszą też wypłacić 50 tysięcy złotych na zadośćuczynienia na rzecz osoby najbliższej Roberta F.
Wyrok zapadł 4 listopada przed Sądem Okręgowym w Kaliszu.
AW, zdjęcia arch.
Napisz komentarz
Komentarze