Jak sam fotografik mówi nie spodziewał się, że coś może sprawić mu większą radość niż ta, która towarzyszyła mu, kiedy po raz pierwszy pokazał swoją wystawę pt. „Barwy ulotne” dzieciom z Domu Dziecka. Ale szczęście było jeszcze większe dokładnie rok później, kiedy okazało się, że Waldemar Rabiega „zaraził” swoją pasją piętnastoletniego Kamila Woźniaka. Wychowawcy zadbali o to, żeby pasja podopiecznego nie została zduszona w zarodku. - My pracujemy z taką młodzieżą, która ma zaniżoną samoocenę i zależy nam na tym, żeby ci wychowankowie uwierzyli w siebie, żeby mieli motywacje, żeby rozwijać te swoje zainteresowania – mówi Jolanta Nowińska, dyrektor Domu Dziecka w Kaliszu.
Waldemar Rabiega w porozumieniu z dyrekcją Domu Dziecka i w tajemnicy przed Kamilem znalazł sponsora, który ufundował wystawę zdjęć zrobionych przez piętnastolatka. 13 fotografii, które zostały oprawione i zawieszone w świetlicy Domu przy ulicy Skarszewskiej wybrał Rabiega. Pierwszej wystawie Kamila nadał tytuł „Poszukiwania”. - Właściwie wszystkie zdjęcia świadczą o tym, że on czegoś poszukuje. I to poszukuje czegoś innego niż jego rówieśnicy, którzy skupiają się na tzw. selfie. Nie chodzi o to, żeby pstrykać, ale żeby znaleźć to coś, czego nie fotografują inni - mówi Waldemar Rabiega.
Kamil przez rok zrobił blisko 1000 zdjęć. Rabiega wybrał 300, mimo to piętnastolatek zgodził się z decyzją idola, bo wśród fotografii wiszących w świetlicy znalazł swoje ulubione. - Najbardziej lubię zdjęcie zachodzącego słońca nad Prosną i zdjęcie dmuchawca, który wygląda jakby wewnątrz niego znajdowało się słońce, które tak ładnie rozświetla wszystko - mówi Kamil Woźniak, autor zdjęć.
Już wiadomo, że wystawa wkrótce zostanie przeniesiona do szkoły, w której uczy się Kamil, później być może zobaczymy ją w ratuszu. Kamil zamierza swoją pasję rozwijać, zwłaszcza że w prezencie od sponsora wystawy dostał także aparat. Ale jak mówi fotografia to tylko hobby, bo swoją zawodową przyszłość wiąże z branżą kulinarną.
Ewelina Samulak, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze