1 stycznia br. w Brzostowie w powiecie jarocińskim jeden z myśliwych zauważył mężczyznę strzelającego z broni palnej. Podejrzewając, że to kłusownik powiadomił policję. Chwilę później zatrzymano odpowiadającą rysopisowi osobę. – Mężczyzna był już w samochodzie. W jego aucie znaleziono m.in. broń czarnoprochową – mówi asp. Agnieszka Zaworska, oficer prasowy jarocińskiej komendy.
Prawdziwy arsenał znajdował się jednak w miejscu zamieszkania zatrzymanego. Jak sam przyznał część tej "kolekcji" zebrał m.in. na poligonie jarocińskiej jednostki wojskowej. W jaki sposób zdobył pozostałe materiały wybuchowe prokuratura nie ujawnia. – W trakcie postępowania ujawniono u niego w domu 36 sztuk amunicji, 27 sztuk elementów do broni palnej, pociski artyleryjskie oraz karabinowe, a także pojemniki z trotylem, którego w sumie miał kilogram – wymienia Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
Mężczyzna usłyszał zarzuty nielegalnego posiadania materiałów wybuchowych. 52-latek przyznał się zarzucanych mu czynów i w najbliższym czasie będzie musiał regularnie stawiać się na policji. Musi też zapłacić 3 tysiące złotych poręczenia majątkowego. Wybuchowa pasja może kosztować go 8 lat pozbawienia wolności.
AW, MIK, fot. pixabay.com
Napisz komentarz
Komentarze