Na ostatniej konferencji prasowej licznie zgromadzeni politycy Prawa i Sprawiedliwości ogłosili sukces. – To jest zrealizowana obietnica rządu – ogłosił Jan Dziedziczak, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Sukces na razie na papierze
To bezwątpienia ważny krok w sprawie budowy obwodnicy. Krok, którego rząd być może by nie zrobił, gdyby nie społeczna presja kaliszan i manifestacje ruchu społecznego Kalisz.Reakcja, który jako pierwszy domagał się wpisanie obwodnicy Kalisza w Program Budowy Stu Obwodnic. I decyzja rządu w tej sprawie jest niemal stuprocentowym spełnieniem postulatów ruchu złożonych do premiera. Bo mowa w nich była również o budowie w pierwszej kolejności obwodnicy miasta, w pierwszeństwie przed rozbudową całej drogi nr 25. Jest jeszcze trzeci postulat: budowa obwodnicy w tzw. trzecim wariancie od Ociąża przez Kościelną Wieś po Kokanin.
Trzeci wariant wyprowadza ruch tranzytowy z miasta, daje możliwość dalszego rozwoju np. osiedla Dobrzec i nie doprowadzi do wysiedleń i wyburzeń domów na Dobrzecu. Taki wariant w konsultacjach społecznych wybrali kaliszanie. Ale realizacja tego postulatu w dużej mierze zależy od nas i naszych sąsiadów. I tu zaczynają się problemy. - Samorząd gminy Nowe Skalmierzyce oprotestowuje propozycję trzecią wysuniętą jeszcze przez prezydenta Sapińskiego, samorząd miasta Kalisza oprotestowuje wariant I i II, który przechodzi przez Dobrzec – mówi o sporze Tomasz Ławniczak, poseł Prawa i Sprawiedliwości i przewodniczący sejmowej Komisji Infrastruktury.
Nowe Skalmierzyce chcą, ale gdzie indziej
Burmistrz Nowych Skalmierzyc nie chce, by obwodnica Kalisza przebiegała przez dobre jakościowo ziemie, chodzi o kilkadziesiąt hektarów, jego mieszkańców, rolników. W podkaliskim Boczkowie kilka dni temu zebrali się rolnicy w tej sprawie i zyskali poparcie dla swojego „nie” dla wariantu III.
Nowe Skalmierzyce zyskały sojusznika w postacie posła PSL - Kukiz '15 Andrzeja Grzyba
- Obecny na spotkaniu poseł na Sejm RP Andrzej Grzyb zapowiedział, że będzie bronił interesów rolników. Takie zapewnienia po raz kolejny złożył również burmistrz Jerzy Łukasz Walczak - Nie ulega wątpliwości, że obwodnica dla tak dużego 100-tysięcznego ośrodka miejskiego, jakim jest Kalisz jest potrzebna, bo inne tego typu aglomeracje ją mają. Władze Kalisza forsują jednak wariant nr 3, na który nigdy naszej zgody nie było i nigdy nie będzie – czytamy w komunikacie nowoskalmierzyckiego urzędu.
Ze swojego stanowiska nie ustępuje też prezydent Kalisza, który razem ze swoimi urzędnikami ocenił dokładnie wszystkie warianty, zapoznał się z argumentami i stwierdza jednoznacznie. - Bilans wszystkich czynników pokazuje, że jest to najbardziej korzystny przebieg drogi. Jestem przekonany, że tak się stanie. My tego wariantu będziemy bronić – zapowiada Krystian Kinastowski.
Posłowie podzieleni
Prezydent Kalisza reprezentuje mieszkańców miasta, stąd łatwiej mu o jednoznaczne stanowisko. Posłowie partii rządzącej reprezentują zaś wyborców z różnych gmin, stąd u nich różnicie w ocenie sytuacji. Ci posłowie bardziej związani z Kaliszem mówią tak: - Pomimo sprzeciwu władz Nowych Skalmierzyc pracujemy nad wariantem III. I będziemy robić wszystko, by uzyskał akceptację osób odpowiedzialnych za ostateczne decyzje. Jeśli przyjmiemy inny wariant, to cofamy się co najmniej o rok, bo trzeba przyjąć nową inwentaryzację przyrodniczą i inne działania, których też się nie skróci – zapowiadał 10 grudnia 2019 roku poseł Jan Mosiński.
- Większość posłów PiS, w tym ja uważamy, że istotą obwodnic jest to, że one przechodzą poza miastem. I takie jest nasze stanowisko – zapewniał w ostatni poniedziałek poseł Jan Dziedziczak.
Ale stanowisko posła Tomasza Ławniczaka, związanego z powiatem ostrowskim, jest inne. Popiera on burmistrza Nowych Skalmierzyc, który forsuje jeszcze inny, alternatywny wariant. Który omija skalmierzyckie ziemie uprawne, ale jest praktycznie w granicach Kalisza, przecinając np. ulicę św. Michała. Taki wariant wchodzi też w kolizję z gazociągiem i może oznaczać wysiedlenia części mieszkańców. A co ważne dla całej inwestycji jego procedowanie spowoduje opóźnienia. - Możemy cofnąć się o pół roku, to jest jeszcze okres, gdzie można się jeszcze cofnąć – mówi poseł Ławniczak, który dopuszcza takie opóźnienie w tej inwestycji i ostrzega, że upieranie się przy trzecim wariancie może opóźnić inwestycję jeszcze bardziej, bo może być oprotestowane. - Za kilka lat może przyjść taki moment, że sąd to wszystko zatrzyma, bo interesariusze nie zostali o tym poinformowani. Osobiście uważam ten wariant czwarty za najbardziej rozsądny, najbardziej roztropny – ostrzega Tomasz Ławniczak.
Wybór konkretnego wariantu nastąpi jeszcze w tym półroczu. Decydenci muszą obiektywnie ocenić wszystkie za i przeciw. Samorządy, co zrozumiałe, zawsze będą walczyć o swoje. A wygra ten, którego głos i argumenty jest głośniej słyszany. Jeśli zaś zwaśnione strony się nie pogodzą w efekcie stracą wszyscy.
MS, fot. autor, archiwum
Napisz komentarz
Komentarze