Kluby sportowe, jak każdy przedsiębiorca, muszą dbać o zachowanie płynności finansowej, a to, w obliczu panującej epidemii, jest zadaniem niezwykle trudnym. Pozyskiwanie sponsorów, w sytuacji gdy wiele branż zmaga się z kryzysem, jest praktycznie wykluczone. Z kolei obecni mecenasi sportu też niechętnie wydają pieniądze, skoro rozgrywki sportowe od blisko miesiąca są zawieszone i nie wiadomo, czy w tym sezonie zostaną wznowione. To problem znakomitej większości klubów z całej Polski, które w reakcji na aktualną sytuację muszą ciąć wydatki. W krajowym futbolu, zwłaszcza tym zawodowym i półzawodowym, co rusz słyszy się o obniżkach wynagrodzeń piłkarzy. Konieczność ta nie ominęła także lidera grupy drugiej III ligi, KKS-u Kalisz.
– Renegocjowaliśmy kontrakty i to dość mocno – wyjawił nam prezes Robert Trzęsała. – Podejmujemy też inne działania, aby nie brakowało nam środków. Robimy wszystko, żeby dotrwać do końca czerwca – dodaje.
Od kilku tygodni podopieczni Ryszarda Wieczorka nie uczestniczą we wspólnych zajęciach. Większość z nich nie mieszka na stałe w Kaliszu, dlatego wróciła do swoich domów i tam trenuje indywidualnie, oczekując na decyzje dotyczące bieżących rozgrywek.
– Rozmowy dotyczące obniżki zarobków przebiegły w atmosferze wzajemnego zrozumienia. Wszyscy piłkarze zdają sobie sprawę, z jaką sytuacją mamy do czynienia. Mimo że w większości są to zawodnicy spoza Kalisza, to utożsamiają się z naszym klubem. Chcą u nas grać, zrealizować cel w postaci awansu do drugiej ligi, a potem w tej drugiej lidze w KKS-ie wystąpić. Mamy więc drużynę z prawdziwego zdarzenia. To budujące przed naszym ewentualnym startem na wyższym szczeblu rozgrywkowym – tłumaczy nam prezes Trzęsała.
W najbliższym czasie działacze kaliskiego klubu będą też porządkować kwestie kontraktowe. Zwłaszcza że dziewięciu graczom umowy wygasają wraz z końcem czerwca. Priorytetem dla zarządzających trzecioligowcem, już z myślą o nowej kampanii, będzie utrzymanie aktualnej kadry.
– Mamy świetnych zawodników, którzy swoimi umiejętnościami gwarantują nam spokojny udział w drugiej lidze. W tym trudnym obecnie okresie nie możemy zostawić ich na lodzie. Zwłaszcza że dla niemal wszystkich sport jest jedynym źródłem utrzymania – podkreśla Robert Trzęsała.
Michał Sobczak
Napisz komentarz
Komentarze