A wszystko dlatego, że mężczyzna sprowadził niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia wielu osób, powodując zagrożenie epidemiologiczne – takie zarzuty 52-latkowi postawiła prokuratura. Mieszkaniec podpleszewskiej miejscowości został pozytywnie zdiagnozowany na obecność koronawirusa. Jednak stan jego zdrowia jest na tyle dobry, że kwarantannę mógł odbywać w domu. Oczywiście przy zaostrzonych rygorach, czyli przede wszystkim przy zakazie opuszczania czterech ścian.
Jak ustaliła prokuratura, między 20 a 27 kwietnia br. obowiązek ten złamał wielokrotnie. – Mężczyzna wychodził do pobliskiego sklepu po alkohol, który spożywał z napotkanymi tam osobami – wyjaśnia Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim. – Mieszkaniec powiatu pleszewskiego trafił do aresztu w Poznaniu. Czynności z jego udziałem, ze względu na zagrożenie epidemiologiczne, odbywały się w trybie wideokonferencji. W czasie przesłuchania przyznał się do stawianych zarzutów, ale ograniczył fakt wychodzenia wyłącznie do trzech przypadków, jednakże zostało to w sprzeczności z zebranym materiałem dowodowym.
Niesubordynacja mężczyzny i obawy, że dalej będzie łamał zasady izolacji sprawiły, że prokuratura wystąpiła z wnioskiem o areszt dla 52-latka. Posiedzenie, na którym zapadła decyzja, że najbliższe trzy miesiące spędzi on w zamknięciu, także odbyło się w formie wideokonferencji.
Mężczyźnie grozi 8 lat pozbawienia wolności. Dodatkowa kara, którą za złamanie kwarantanny może nałożyć Sanepid, to 30 tysięcy złotych.
AW, fot. pixabay.com
Napisz komentarz
Komentarze