Dzień po tragicznej śmierci Dominika głos zabrali jego rodzice. A konkretnie w ich imieniu przyjaciółka rodziny, która dzieli się z mediami własnymi ustaleniami w tej sprawie. Pisze także o mankamentach skateparku i zdradza pomysł młodzieży na uczczenie pamięci 16-latka.
Pełną treść oświadczenia w wersji oryginalnej publikujemy poniżej.
„Zostałam upoważniona przez ojca tego chłopca, który zginął w skateparku aby się z Waszą redakcją skontaktować. Liczymy bardzo, że nam pomożecie nagłośnić to, że to nie tylko wina kasku, którego Dominik nie miał w tym momencie....
Rodzina prosi by przekazać, że wychodzą nowe ustalenia. Dzieciaki, które tam wówczas były mówią, że Dominik musiał zmienić kierunek lotu na rowerze bo podjechała mu na hulajnodze mała dziewczynka na którą by wjechał i pewnie zabił. Ratując ją stracił własne życie to takie małe bohaterstwo....
Proszę o tym mówić głośno, bo ludzie widzą tylko, że nie miał kasku...
Czy moglibyście pomóc w tym aby jego śmierć zmieniła coś, aby chociaż do tego się Dominik po śmierci przyczynił?
To był bardzo uczynny, miły i koleżeński chłopak z dwiema ogromnymi pasjami w życiu, które realizował-rower i komputer. Był w tym naprawdę bardzo dobry.
Może na skateparku trzeba by wyznaczyć strefy gdzie można trenować akrobacje na rowerze, desce czy hulajnodze i oddzielić ją od strefy gdzie przyszły pojeździć małe dzieci na rolkach czy hulajnodze - bo to jest najprawdopodobniejsza przyczyna śmierci. Oczywiście rodzina jest świadoma, że gdyby miał wówczas kask to nawet gdy ktoś mu zajeżdża drogę a on w konsekwencji upada może nie spowodowało by takiego rozległego urazu głowy.
Nie mniej jednak gdyby mu ta dziewczynka nie podjechała prawdopodobnie nie doszło by do tragedii a on by dzisiaj żył.
Wiemy również, że koledzy Dominika albo już wystosowali taką prośbę albo wystosują prośbę do Prezydenta ale chcielibyśmy również i tu prosić o pomoc-o nagłośnienie tego.
Chodzi o wykonanie grafitii na tym podjeździe w skateparku, miejscu, które jest popisane. Grafitii upamiętniające Dominika i które może będzie też przestrogą...
To jest ich inicjatywa...
Tyle się mówi o obecnej młodzieży, że nie umią funkcjonować w grupie, że żyją tylko w wirtualnym świecie, że nie wiedzą co to znaczy zbiorowość, społeczność. Ich Dominik integrował, bo był zawsze takim pozytywnym liderem żeby coś więcej zrobić, żeby nie siedzieć tylko przed komputerem, chociaż lubił również tą działkę. Chodzi o to, że był takim pozytywnym wzorcem dla rówieśników. Pokazywał im, że można funkcjonować inaczej ale zawsze zarażał ich pozytywną energią.
Niech ta energia Dominika zostanie po jego śmierci i nadal integruje młodzież.
(…) Proszę pomóżcie - niech ta śmierć służy czemuś dobremu”.
Przypomnijmy, że do tragicznego wypadku doszło 18 maja wieczorem. 16-latek na rowerze, podczas pobytu w skateparku, upadł i uderzył głową o beton, doznając ciężkiego urazu czaszkowo-mózgowego. Zmarł kilka godzin później w kaliskim szpitalu.
Okoliczności śmierci chłopca wyjaśnia policja pod nadzorem prokuratura. Zlecona została sekcja zwłok.
Do tematu będziemy wracać.
MIK, fot. AG
Napisz komentarz
Komentarze