Rannego mężczyznę znaleźli w miniony wtorek strażacy wezwani do pożaru na Wale Bernardyńskim, w okolicach osiedla Majków. Kiedy przyjechali na miejsce okazało się, że obok sterty palących się śmieci leży człowiek z ranami kłutymi klatki piersiowej. Udzieli mu pomocy i wezwali pogotowie ratunkowe. 53-latek trafił do szpitala, a policja zaczęła poszukiwać sprawcy ataku.
Dzień później funkcjonariusze kaliskiej komendy zatrzymali w tej sprawie 35-latka bez stałego adresu zameldowania. Mężczyzna usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa i w piątek trafił do aresztu. – Zarzuty postawiono w oparciu o poczynione ustalenia i zebrany materiał dowodowy, w tym zabezpieczone ślady w postaci osmolonego ubrania podejrzanego, noża znalezionego na miejscu oraz kluczy należących do lokalu zajmowanego przez pokrzywdzonego, które posiadał podejrzany – wyjaśnia Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w ostrowie Wielkopolskim. – Prokurator przedstawił mu zarzut, że 19 maja 2020 roku, działając z zamiarem bezpośredniego pozbawienia życia pokrzywdzonego, zaatakował go, zadając mu trzy ciosy nożem metalowym o łącznej długości 20,5 cm, a ostrza 9,5 cm. Ciosy zadał w klatkę piersiową, co spowodowało obrażenia opisane przez biegłego jako skutkujące uszczerbkiem na zdrowiu.
Oskarżony po zadaniu ciosów zostawił rannego, któremu życie uratowali strażacy. 35-latkowi za usiłowanie zabójstwa grozi od 8 do 15 lat pozbawienia wolności, 25 lat więzienia lub dożywocie. W piątek sąd na wniosek prokuratury aresztował go na 3 miesiące.
AW, fot. KMP Kalisz
Napisz komentarz
Komentarze