Na szczęście 3 września w okolicy pustostanów w Jarocinie pojawili się policjanci. - Jadąc radiowozem, zauważyli nie dającego oznak życia zwierzaczka. Gdy asp. Karina Migalska-Cepa i sierż. sztab. Jakub Rojewski wysiedli z radiowozu, maluch delikatnie się poruszył – relacjonuje asp. Agnieszka Zaworska, oficer prasowy jarocińskiej policji. - Policjanci zabrali natychmiast kociaka do radiowozu, osuszyli i ogrzali. Ponieważ w pobliżu nie było żadnych osób, zabrali zwierzaczka do weterynarza.
Okazało się, że maluch nie ma nawet miesiąca i wymaga karmienia specjalistycznym mlekiem za pomocą strzykawki. Policjantka zakupiła więc niezbędne produkty i postanowiła tymczasowo zaopiekować się kociakiem. Gdy malec dojdzie do siebie, trafi do nowego domu, który funkcjonariuszka już mu znalazła.
- Jedną z podstawowych cech, którą powinien posiadać każdy policjant, jest empatia. Empatia wobec każdej istoty potrzebującej pomocy. Często ratujemy życie ludzi, pomagamy w różnych sytuacjach. Ale pomagamy także zwierzętom, m.in. ustalamy sprawców znęcania się nad nimi – podkreśla asp. Agnieszka Zaworska. - A gdy jest to potrzebne, niesiemy pomoc naszym braciom mniejszym w sytuacjach zagrażających ich zdrowiu czy życiu. Pozostawienie tego kociaka w miejscu, w którym znaleźli go funkcjonariusze (pustostany oddalone od miejsc zamieszkałych) oznaczałoby dla niego śmierć - dodaje.
MIK, fot. KPP Jarocin
Napisz komentarz
Komentarze