Chłopiec urodził się jako wcześniak, w 6. miesiącu ciąży. Już od narodzin jest rehabilitowany. Gdy miał roczek we wrocławskiej klinice przebył operację założenia zastawki dokomorowo-otrzewnowej z powodu tworzącego się wodogłowia. Konsekwencją choroby są problemy ze stawami. Choroba zabrała chłopcu możliwość samodzielnego poruszania się.
5 lat rygoru większego niż na wojskowym poligonie. Dni wyznaczane nie zachodami słońca, a harmonogramem rehabilitacji. Za nami już naprawdę długa droga, przed nami jednak niemniej. A wszystko to w nadziei na sprawność... – napisali na platformie siepomaga.pl rodzice małego Wiktora. I proszą ludzi dobrej woli o pomoc, bo niezbędna do odzyskania sprawności u ich syna jest bardzo kosztowna operacja nóg. Tej zdecydowali podjąć się specjaliści z Paley European Institute.
Chłopcem zajmuje się mama, która pomimo dobrego wykształcenia zrezygnowała z pracy. Pensja taty jednak nie wystarcza na wydatki związane z chorobą Wiktora. Koszty leczenia, konsultacji, prywatnej rehabilitacji czy zakupionego sprzętu ortopedycznego są ogromne (chociażby pionizator to 20 tys. zł, a orteza - 13 tys. zł).
Serce mnie boli, kiedy pomyślę, że na drodze do sprawności mojego synka mogą stanąć pieniądze – załamuje ręce mama.
Zbiórka dla Wiktora odbywa się tutaj. Zebrano ponad 87 tys. zł (stan na 19 maja br.), ale brakuje prawie 62 tys. zł, a do końca zbiórki pozostało tylko 5 dni!
Dodatkowo udostępniamy także link do grupy, gdzie odbywają się licytacje, z których pieniądze zostają przekazywane na leczenie dziecka.
JF, zdj. grupa fb Licytacja dla Wiktorka i siepomaga.pl
Napisz komentarz
Komentarze