Jeże można spotkać nawet do końca listopada. Wtedy to głównie starsze, schorowane osobniki, które jeszcze nie zdążyły zgromadzić zapasów na zimę. Pozostałe, które przygotowały się na najbliższe miesiące mogły już nawet zapaść w sen zimowy.
Trzeba pamiętać, że jeże najbardziej aktywne są w nocy. Można na nie natrafić również na ruchliwych drogach. Należy wtedy uważać, żeby nie znalazł się on pod kołami naszego samochodu. Jeśli mamy wątpliwość, czy napotkany przez nas osobnik wymaga pomocy, powinno się poinformować w pierwszej kolejności odpowiednie służby.
-Organem kierującym jest straż miejska, która w imieniu Urzędu Miasta podejmuje interwencje. Chodzi tu o wszystkie zwierzęta, nie tylko jeże. I dotyczy to różnych sytuacji czy to potrącenia, czy jeśli zwierzę jest chore, ma rany czy nawet wtedy, gdy nie ma z jego strony odruchów obronnych.
Strażnicy po wstępnych oględzinach przywożą zwierzę do weterynarza. Jeśli jest to większy osobnik, wtedy weterynarz jest przez nich wzywany - mówi nam Jacek Sośnicki, lekarz weterynarz Specjalistycznej Przychodni Małych Zwierząt "KALINIEC"
Istnieje także zasada 3xC: ciepło, ciemno i cicho. Do czasu przyjazdu służb, napotkanego jeża można za pomocą grubych rękawic delikatnie włożyć do pudełka i podać ciepłą wodę. Nie wolno go jednak dokarmiać. Zwierzę przez różne czynniki np. chłód, głód i strach może zatruć się pokarmem.
W rezultacie zamiast pomóc, stanie mu się krzywda.
-Ja też mam teraz jeża z ulicy Łódzkiej. W okolicy głowy i szyi miał poszarpane rany, pogryzł go większy osobnik. Wydawało się, że nic już z niego nie będzie, ale żyje i ma się całkiem dobrze. Jedyne co, to miejsca na grzbiecie uległy martwicy, przez co brakuje igieł. Choć nie ukrywam, że z jeżami jest problem. Bo u nich nawet małe rany i złamania wymagają nieraz kilkutygodniowego leczenia, a to kosztuje, ale z drugiej strony miasto nie chce wypuścić takiego na wolność, bo jest to wówczas skazanie na męczarnie i śmierć – opowiada nam weterynarz Jacek Sosiński.
Jeże zimują w stertach gałęzi i liści. Dlatego jeśli mamy np. działkę, warto zostawić kawałek nieuporządkowanego terenu, nie grabić z niego liści, by jeże mogły w nich przezimować. Takie zimowe ostoje miasto Kalisz organizuje m.in. w Parku Miejskim. Są w nim miejsca gdzie umyślnie pozostawiono sterty liści, by służyły za dom dla jeży, ale i innych małych parkowych zwierząt. Jak widać na zdjęciach UM Kalisz jeżom pomysł przypadł do gustu i kilka osobników zadomowiło się w parkowych stertach liści
MS, JF, fot. UM Kalisz
Napisz komentarz
Komentarze