Na przesyłkę czekał także 37-latek. Nie zdziwił go więc SMS, że musi dopłacić drobną kwotę, bo paczka przekroczyła gabaryty. - Do wiadomości załączony był link, który przekierował 37-latka na stronę „banku”. Mężczyzna nie domyślił się, że jest to próba oszustwa. Zalogował się i wykonał przelew. Kiedy zorientował się, że z jego konta zniknęły wszystkie pieniądze, powiadomił policję – mówi asp. Anna Jaworska-Wojnicz, rzecznik prasowy Komendy .
Jak to działa? W ostatnim czasie przestępcy podszywają się m.in. pod firmy kurierskie i wysyłają SMS-y z informacjami o konieczności dopłaty do przesyłki. Zazwyczaj kwota, jaką należy wpłacić, jest bardzo niska - w granicach 1 zł. - W wiadomości podany jest także link, który przekierowuje potencjalną ofiarę na stronę łudząco podobną do strony banku, bądź operatora płatności elektronicznych, gdzie nieświadoma osoba wprowadza wrażliwe dane dotyczące konta, takie jak login oraz hasło i tym samym umożliwia przechwycenie tych informacji oszustom. Ktoś, kto często otrzymuje paczki, jest łatwym celem dla przestępców, zwłaszcza jeśli oczekuje akurat na przesyłkę – dodaje asp. Anna Jaworska-Wojnicz.
Rozpoczął się okres przedświątecznej gorączki i kupowania w internecie. W ferworze możemy automatycznie zareagować na takiego SMS-a. Policja radzi, by zwłaszcza teraz skupić się przez chwilę na tym, co chcemy zrobić. - Poświęcenie kilku sekund na zweryfikowanie, jaką transakcję mamy zaakceptować, może uratować nas przed utratą zgromadzonych na koncie oszczędności. Logując się do serwisu internetowego banku, zawsze wprowadzajmy adres strony ręcznie. Nigdy nie korzystajmy z przesłanych linków – podkreśla rzeczniczka kaliskiej komendy.
MIK, fot. pixabay
Napisz komentarz
Komentarze