Na zielone światło przy skrzyżowaniu alei Wojska Polskiego z ulicą Poznańską trzeba czekać ponad 2 minuty. Kiedy już się zapali to na zaledwie 10 sekund. Przez ten czas przez skrzyżowanie przejedzie około 6 samochodów osobowych, a jeśli w korku stoi autobus lub ciężarówka - jeszcze mniej. – Naprawdę tragicznie tutaj się przejeżdża. Stoję już dobrych kilka minut – mówi nam jeden z kaliskich kierowców napotkanych w korku. – Ja staram się objeżdżać tę ulicę, ale dzisiaj zapomniałem i już żałuję, bo to co się dzieje to jest makabra, a to nie są godziny szczytu – dodaje inny.
Na skrzyżowaniu byliśmy przed godziną 12.00 w piątek, wtedy korki i tak nie są największe. Znacznie gorzej jest w godzinach szczytu. Do przejazdu z jednego miejsca w drugie trzeba doliczyć około 10 minut. – Około godz. 15.00 – 16.00 tworzy się tutaj ogromny zator, a do tego co chwilę przejeżdżają karetki, które muszą się przeciskać przez te samochody. Na pewno trudniej dostać się im do szpitala – mówi Leszek Kubiak, właściciel pawilonu przy ulicy Poznańskiej, który przez cały dzień obserwuje to, co dzieje się na ulicy.
Skrzyżowanie aleja Wojska Polskiego z ulicą Poznańską, podobni jak 90 procent skrzyżowań w Kaliszu, to tzw. inteligentne sygnalizacje, co oznacza, że nie ma stałego cyklu zmiany świateł. - Sygnał zielonego światła ulega zmianie i jest dostosowany do rzeczywistego natężenia ruchu w danym momencie – tłumaczy Krzysztof Gałka, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich w Kaliszu. Co nie zmienia faktu, że drogowcy problem również dostrzegają i jak twierdzą mają już gotowe rozwiązanie. - W nocy ze środy na czwartek zlikwidujemy sygnalizator kierunkowy na prawoskręcie. Umieścimy tam sygnalizator kierunkowy z wyświetlaną strzałką warunkowej jazdy w prawo. Jestem przekonany, że to usprawni ruch i przepustowość na tym skrzyżowaniu – mówi Gałka.
Jak obiecują drogowcy wszystkie skrzyżowania płynnie i bez zastrzeżeń zaczną funkcjonować, jak tylko zakończą się prace nad kalibracją Zintegrowanego Systemu Zarządzania Ruchem Drogowym. A ma to nastąpić pod koniec przyszłego tygodnia.
Ewelina Samulak, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze