NIK kontrolowała placówki POZ i ambulatoria specjalizujące się w walce z otyłością u małych pacjentów w całym kraju, w tym w Wielkopolsce. Badają m.in. dostępność specjalistów z zakresu endokrynologii dziecięcej. To oni zajmują się zaburzeniami hormonalnymi które albo są przyczyną, albo skutkiem otyłości.
Kontrolerzy po pierwsze wskazują na bardzo niską skuteczność leczenia. W kontrolowanych placówkach do redukcji masy ciała u pacjentów w wieku do 18 roku życia doszło w 15 procentach (POZ) lub 13 % (Ambulatoryjna Opieka Specjalistyczna).
- Przyczyną tak małej skuteczności leczenia były błędy diagnostyczne i przestarzałe metody terapii, ale przede wszystkim brak dostępu do leczenia wynikający głównie z braku specjalistów. – czytamy w raporcie NIK.
Gdy stan zdrowia małego pacjenta jest poważny i pilnie wymaga on wizyty u endokrynologa, to najpóźniej doczeka się jej w Wielkopolsce. U nas czeka się na taką 150 dni. To najgorszy wynik w kraju. W tej chwili takiej pomocy potrzebuje 134 pacjentów.
Gdy przypadek określany jest nie jako pilny a stabilny, czas oczekiwania wydłuża się do 333 dni, i w takiej kolejce ustawia się już ponad 1000 dzieci z Wielkopolski.
Jak to zmienić?
NIK w swoich wnioskach pokontrolnych pisze zaleca m.in.
- wprowadzenie do koszyka świadczeń gwarantowanych świadczeń z zakresu poradnictwa żywieniowego i leczenia dietetycznego,
- wprowadzenie do koszyka świadczeń gwarantowanych świadczeń zespołów interdyscyplinarnych gwarantujących opiekę lekarza, psychologa, dietetyka i rehabilitanta/fizjoterapeuty,
- aktualizację warunków realizacji badań bilansowych,
- zintensyfikowanie prac nad przygotowaniem projektu ustawy regulującej zawód dietetyka,
I do tej listy należy dodać coś, co możemy zrobić bez specjalistów: profilaktyka domowa, umiarkowanie i ruch, które nie dopuszczą do konieczności leczenia otyłości.
Napisz komentarz
Komentarze