Od ,,Bajka dla dorosłych’’ do ,,Absolutny hit!’’ - opinii na temat książki i filmu ,,50 Twarzy Greya’’ jest tyle, ilu czytelników i widzów. Trzeba jednak przyznać, że czy się to komuś podoba czy nie – historia sadomasochistycznej miłości dojrzałego biznesmena i młodej studentki zasługuje na miano fenomenu. Powieść amerykańskiej pani domu zawładnęła światem i dotychczas sprzedała się w prawie 40 milionach egzemplarzy. Furorę robi także jej ekranizacja – już teraz film okrzyknięto jednym z najchętniej oglądanych filmów wszech czasów.
W Polsce jego premierę zaplanowano (bardzo trafnie) na Walentynki. Tego dnia kina pękały w szwach, a ci, którzy chcieli obejrzeć premierowe seanse rezerwowali miejsca tydzień wcześniej. I tak 14 lutego prawie pół miliona Polaków obejrzało dzieło Sama Taylora-Johnsona. - W weekend walentynkowy padł absolutny rekord. Sale były pełne. Wiele osób dosłownie płakało przy kasach, prosząc byśmy dostawili kanapy, bo chcą obejrzeć film, a nie ma już miejsc – zdradza nam pracownica jednego z kaliskich kin. Tuż przed i po premierze filmu był to temat numer 1. - W moim biurze już na tydzień przed Walentynkami słyszałem praktycznie wszędzie ,,Grey to, Grey tamto, trzeba iść do kina’’. Zupełnie tego nie rozumiałem. O co chodzi z tym Greyem? – zastanawia się nasz czytelnik Mateusz.
Scena z filmu „Pięćdziesiąt twarzy Greya”. Źródło: zwiastun
To pytanie zadaje sobie nie tylko on. Tym bardziej, że nawet fani tej historii przyznają, że książka o miłości Greya i młodej Anastasii jest, łagodnie mówiąc, dziełem literackim raczej nie jest. - Dotrwałam do 30 strony, potem mój mózg krzyczał: przestań! – przyznała nasza redakcyjna koleżanka, która chciałaby pozostać anonimowa. Może dlatego, że po kryjomu przeczytała ją do końca? Trudno oprzeć się wrażeniu, z Greyem jest trochę jak z muzyką disco polo: niby obciachowa, niby się jej wstydzimy, a wszyscy znamy największe hity na pamięć. Do przeczytania „50 twarzy Greya” nie każdy się przyznaje, a w bibliotece za książką ustawia się kolejka. - 9 egzemplarzy tej książki zakupiliśmy w 2012 roku, i od tego czasu cieszy się dużą popularnością. Pierwszą część trylogii E.L.James wypożyczyło już 210 osób, a obecnie czeka na nią 30 czytelników. Największe zainteresowanie tą pozycją zanotowaliśmy tuż po premierze filmu – mówi Jerzy Rajewicz z kaliskiej biblioteki.
Ci, którym zależy na czasie lub chcą mieć własny egzemplarz udają się do księgarń, ale i tu może czekać ich rozczarowanie. - Oda samej premiery, czyli już dwóch, prawie trzech lat książki E.L.James sprzedają się bardzo dobrze. A po premierze filmu to już jest szaleństwo; właśnie czekamy na dodruk drugiej i trzeciej części trylogii – mówi nam pracownica jednej z sieciowych księgarni i dodaje, że ,,Greya’’ kaliszanie kupują co najmniej dwa razy częściej niż inne pozycje.
Katarzyna Krzywda, MIK, fot. int.
Napisz komentarz
Komentarze