Tzw. susza geologiczna doskwiera najbardziej w Wielkopolsce. Obniża się lustro wód podziemnych, a to w połączeniu z coraz powszechniejszą zabudową w terenach wiejskich powoduje niewydolność wodociągów. Wody po prostu jest za mało. Znają to dobrze mieszkańcy gminy Żelazkowa czy Godzieszy Wielkich.
Jak mówi w rozmowie z nami Mariusz Gwóźdź, prezes Zarządu Zakładu Komunalnego w Żelazkowie największy problem jest ze stacją uzdatniania wody w miejscowości Pólko, która zasila m.in. część Wojciechówki, Kolonii Skarszewek czy Szosy Tureckiej. Zasoby wody są, ale system nie jest w stanie uzdatnić jej i dostarczyć do domów. Właściciel wodociągów, gmina Żelazków nie przewidziała w poprzednich latach pieniędzy na jego modernizację, gmina nie dostała też pieniędzy z rządu na ten cel w ramach Polskiego Ładu – mówi prezes Gwóźdź i dodaje, że on jako szef spółki może jedynie optymalnie gospodarować tym, co jest i apelować do ludzi o oszczędzanie wody i jej racjonalne zużycie. Nie wyklucza też, że w niektórych częściach gminy z początkiem lipca może być wprowadzony zakaz podlewania ogródków.
W Żelazkowie trwa w tej chwili kampania wyborcza. 10 lipca mieszkańcy wybiorą na uzupełniającą kadencję nowego wójta. Jeden z kandydatów, Zbigniew Orlicz – Błoński z komitetu „Róbmy Swoje” kwestię wodociągu stawia sobie za priorytet. I ocenia, że to nie problem w tym, że ludzie zużywają za dużo wody, a w braku inwestycji w wodociąg. Orlicz – Błoński podaje, że mieszkańcy Żelazkowa są oszczędni i racjonalni.
W naszej gminie średnie zużycie wody w gospodarstwie domowym to 45 - 49 m3 na osobę (dane z 2019), to mniej niż u sąsiadów, np. w Mycielinie i Opatówku, a to jednak u nas problem braku wody doskwiera najbardziej. – mówi Orlicz- Błoński.
Kandydat podaje za dobry przykład gminę Godziesze Wielkie, której mieszkańcy również zmagali się z podobnym problemem.
Np. w Godzieszach pozyskano środki unijne na rozbudowę tej kluczowej infrastruktury. Na szczęście instytucje odpowiedzialne za podział środków unijnych rozumieją skalę problemu z wodą, dlatego na tę inwestycję można pozyskać pieniądze z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska czy z nowej perspektywy unijnej – pisze Zbigniew Orlicz – Błoński.
W gminie Godziesze Wielkie wody najbardziej brakuje m.in. w miejscowości Borek. Gmina pozyskała dwa lata temu 1,2 mln zł dotacji z Urzędu Marszałkowskiego w ramach PROW na rozwój wodociągu. Właśnie kończy tę inwestycję.
- Robimy podłączenie dodatkowe od strony Kalisza od wodociągów kaliskich. Z kłopotami to robimy, bo firmy, które się tym zajmują, z różnych powodów mają opóźnienia. Do końca czerwca mieliśmy to już mieć zrobione, trochę się to opóźni, bo sytuacja na rynku budowlanym jest trudna, no ale jesteśmy już na finiszu i to poprawi sytuację – mówi nam Józef Podłużny, wójt gminy Godziesze Wielkie.
Godzieszom udało się dodatkowo pozyskać z Polskiego Ładu 6,5 mln zł na budowę zupełnie nowej stacji uzdatniania wody w miejscowości Biała. I tu będzie problem z finansowaniem, bo gmina będzie musiała dołożyć na ten cel więcej pieniędzy, ale wójt zapewnia, że mimo to inwestycję przeprowadzi w 12 miesięcy.
Napisz komentarz
Komentarze