Kaliski zespół jest beniaminkiem grupy B pierwszej ligi. Na otwarcie sezonu gładko ograł przed własną publicznością ekipę Śląska Wrocław 42:21.
– Oczywiście z pełnym szacunkiem do zespołu z Wrocławia, są w tej grupie dużo mocniejsze drużyny, jak Żory, Jelenia Góra czy Gliwice. Tym niemniej bardzo cieszymy się z pierwszego zwycięstwa. Na pierwszą połowę dziewczyny wyszły trochę asekuracyjnie, lekko zestresowane. Trzeba bowiem pamiętać, że cały się nawzajem poznajemy. Drużyna jest budowana. Potrzeba nam miesiąca, może dwóch miesięcy i kolejnego przetarcia w tej pierwszej lidze, żeby powstała drużyna. Oczywiście wynik pierwszego meczu był bardzo zadowalający, wszystkie dziewczyny się spisały – komentuje trener Paweł Rusek.
W zespole jest osiemnaście zawodniczek. Połowa z nich to piłkarki, które w ubiegłej kampanii w znakomitym stylu wywalczyły awans.
– Pozyskaliśmy dziewięć zawodniczek. To między innymi dwie dziewczyny wypożyczone z Zagłębia Lubin – mistrzyni Polski Daria Miłek oraz Wanessa Gajos, która ostatni sezon grała w Legionowie. Mamy też Kingę Stanisławczyk, która występowała ostatnio w Piotrkowie Trybunalskim. To młode zawodniczki, które w naszym zespole będą chciały zbierać jak najwięcej minut na parkiecie, bo w poprzednich drużynach takich możliwości nie miały. Są także trzy nowe bramkarki, w tym Iza Prudzienica, której kibicom szczypiorniaka nie trzeba bliżej przedstawiać. Wystarczy wspomnieć, że ma bogate doświadczenie z aren międzynarodowych, a obecnie jest też trenerką bramkarek w reprezentacji Polski. Pamiętajmy też, że dziewczyny, które u nas zostały, wciąż są bardzo silnym punktem naszego zespołu. To one wygrały i one awansowały do pierwszej ligi, dzięki nim jesteśmy tu, gdzie jesteśmy. Mamy więc bardzo ciekawą drużynę, będącą mieszanką młodości z doświadczeniem. Potrzeba nam jednak czasu i cierpliwości, aby wszystko funkcjonowało tak, jak tego chcemy – ocenia trener Rusek.
Wynik inauguracyjnej potyczki rozbudził apetyty, ale szkoleniowiec twardo stąpa po ziemi i przestrzega przed hurraoptymizmem.
– Przygotowania rozpoczęliśmy 15 sierpnia, więc trenujemy nieco ponad miesiąc. W okresie przygotowawczym graliśmy z naszymi ligowymi rywalami i wyniki były różne, raz wygrywaliśmy, innym razem przegrywaliśmy. Z samej gry, jak na obecny etap budowy, jestem jednak zadowolony. Naszym celem przede wszystkim jest utrzymanie. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że jesteśmy po raz pierwszy na tym poziomie rozgrywkowym, a do tego trafiliśmy do najmocniejszej grupy. Jeżeli jednak w trakcie sezonu okaże się, że będziemy mogli powalczyć o coś więcej, to na pewno powalczymy. Stawiamy sobie jak najwyższe cele. Wiemy, że niebawem powstanie Liga Centralna i na pewno chcielibyśmy się w niej znaleźć – oznajmia Paweł Rusek.
O kolejne zwycięstwo kaliski zespół powalczy już dziś (24 września) w Kuźni Raciborskiej, gdzie zmierzy się ze Startem Pietrowice Wielkie. Początek tego spotkania wyznaczono na godzinę 18:30.
Napisz komentarz
Komentarze