Przed sobotnim pojedynkiem oba zespoły miały status niepokonanych. Należało się zatem spodziewać wyrównanego starcia. Tymczasem kibice zgromadzeni w hali Arena byli świadkami jednostronnego widowiska. Wprawdzie to przyjezdne otworzyły wynik rywalizacji, a kaliszanki wyrównały stan dopiero w piątej minucie, ale po nieco ponad kwadransie prowadziły już 12:1.
– Gra się tak, jak przeciwnik pozwala, a przeciwnik pozwolił nam dzisiaj na wiele – mówi trener Paweł Rusek. – Trzeba zaznaczyć, że rywalki przyjechały bardzo osłabione, bo bez czterech podstawowych zawodniczek. Jednak swoją pracę należało wykonać. Swój plan zrealizowaliśmy od początku do końca. Dziewczyny, mimo że o sytuacji z przeciwnikiem dowiedziały się minutę przed rozgrzewką, potrafiły utrzymać koncentrację – dodaje szkoleniowiec AWS Szczypiorno Kalisz.
Przed przerwą jego podopieczne straciły zaledwie trzy bramki, a same rzuciły ich aż 22. Zanosiło się zatem na rekordowy rezultat i kolejne przełamanie bariery 40 goli. W drugiej połowie kaliska drużyna nie forsowała jednak tempa, a szansę gry w dłuższym wymiarze otrzymały zawodniczki rezerwowe.
– Zagrały wszystkie zawodniczki wpisane do protokołu. Te podstawowe miały nadspodziewanie dużo odpoczynku w tym spotkaniu. Z kolei te, które grały mniej minut w poprzednich meczach, miały okazję się pokazać. One pracują na zaufanie i w meczach o większą stawkę, tych bardziej wyrównanych, będą nam bardzo potrzebne – zaznacza trener Rusek.
Drugą część meczu kaliszanki zaczęły od sześciu kolejnych trafień (28:3), a potem ze spokojem kontrolowały przebieg gry. Dobre zawody w bramce rozegrały Aleksandra Bielak (broniła w pierwszej połowie) i Nikola Falińska (stanęła między słupkami po przerwie). W ofensywie zaś po siedem bramek zanotowały Kinga Stanisławczyk i Paulina Kucharska, a listę strzelczyń podpisały praktycznie wszystkie zawodniczki z pola. Ostatecznie Szczypiorno wygrało 39:12, choć było bliskie osiągnięcia pułapu 40 bramek, gdyby wykorzystało kontratak na kilkanaście sekund przed końcem rywalizacji.
– Nie chodzi o to, żeby bić rekordy. Powstrzymywałem dziewczyny od pochopnych, szybkich rzutów. Mieliśmy wypracowywać sytuacje, w ataku pozycyjnym miało być 6-7 podań, mieliśmy szukać sytuacji rzutowych. Wiadomo, że przy bardziej wymagającym przeciwniku zbyt szybkie kończenie ataków może źle się skończyć – podkreśla Paweł Rusek.
Jego podopieczne wciąż są niepokonane, a w sobotę zanotowały piąte z rzędu zwycięstwo, dzięki któremu liderują grupie B pierwszej ligi. Za tydzień (29 października) czeka je wyjazdowy bój z UKS Dziewiątka Legnica. Z tym zespołem spotkają się także w kolejnym pucharowym boju, zaplanowanym wstępnie na 23 listopada w Kaliszu.
***
AWS Szczypiorno Kalisz – MKS Karkonosze Jelenia Góra 39:12 (22:3)
Szczypiorno: Bielak, Falińska – Kucharska 7, Stanisławczyk 7, Sołdek 5, Czyż 4, Gajos 3, Miłek 3, Pilitowska 3, Baszyńska 2, Wilczek 2, Jałoszewska 1, Machoń 1, Moskal-Giel 1, Pesel-Matyjak.
Kary: 6. min. Rzuty karne: 2/2.
Karkonosze: Gozdowska, Grabka, Wrona – Los 5, Gałuszka 3, Tsekhus 3, Jarosz 1, Napieraj, Podobińska, Wołoszczak.
Kary: 6. min. Rzuty karne: 0/1.
Sędziowały: Magdalena Bązi-Chałupczak (Dobrzeń Wielki) i Anna Chojnowska (Opole)
Napisz komentarz
Komentarze