Tomasz Motyl jest pracownikiem Wydziału Medycyny Weterynaryjnej Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, gdzie pełni funkcję kierownika Katedry Nauk Fizjologicznych i prodziekana ds. nauki. Mimo pracy naukowej, której poświęcił życie, przyznał, że od zawsze marzył by zostać artystą. W dzieciństwie eksperymentował z farbami olejnymi. Wtedy malował ilustracje do przeczytanych książek. Później sztukę zostawił na rzecz weterynarii, ale o swojej pasji nie zapomniał. Wrócił do niech za namową artystów z Ursynowa, z którymi zetknął się w latach 90-tych oraz Anny Chełmickiej, artystki a prywatnie jego kuzynki. Teraz tworzy z wykorzystaniem pasteli.
- Twórczość jest działalnością hobbistyczną. Dla mnie to forma wytchnienia, ale też stanowi inspirację dla pracy badawczej. Praca naukowa też jest praca twórczą z tym, że efekty są rozłożone na długi okres. W przypadku twórczości artystycznej efekt możemy zobaczyć wcześniej – wyjaśnił w czasie wernisażu Tomasz Motyl. – Pastele to wygodna technika, która umożliwia zapakowanie całego sprzętu w plecak i wyruszenie w poszukiwaniu tematów do obrazów. Inspiruje mnie otaczający świat przyrody, pejzaże, zwierzęta w naturalnym środowisku. I tam najczęściej je maluje chociaż zdarza się, że robię zdjęcia i zaczynam pracę po powrocie do domu.
Na wystawie prezentowane są 53 obrazy Tomasza Motyla. Naukowiec – artysta swoje prace prezentował już na kilku wystawach w muzeach i galeriach. Niektóre z nich znalazły się w albumie-pamiętniku „Pastelowe barwy przyrody" (Wydawnictwo SGGW) oraz w książkach „Szept ciągnącej słonki" i „Ze strzelbą i kredką" (Wydawnictwo Łowiec Polski).
AW, OKL, zdjęcia Jerzy Ważny
Napisz komentarz
Komentarze