Wizytę szefa resortu sprawiedliwości potwierdza Janusz Walczak, zastępca prokuratora okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim. Część śledztwa przekazała do Ostrowa łódzka prokuratura, by uniknąć podejrzeń o braku stronniczości; sprawa dotyczy bowiem funkcjonariuszy Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. – Prokuratura Okręgowa w Ostrowie Wielkopolskim prowadzi śledztwo w sprawie nieprawidłowości przy egzaminowaniu na posiadanie broni. Śledztwo jest wielowątkowe, a jeden z wątków dotyczy nieprawidłowości przy egzaminie obecnego ministra sprawiedliwości Cezarego Grabarczyka – mówi portalowi faktykaliskie.pl Janusz Walczak. – Cezary Grabarczyk przesłuchiwany był w charakterze świadka. W charakterze świadka przesłuchiwane są osoby, wobec których nie ma podstaw do postawienia zarzutów – zaznacza prokurator.
Minister sprawiedliwości, który pozwolenie na broń otrzymał od łódzkiej komendy w 2012 r., złożył w prokuraturze szczegółowe wyjaśnienia i opisał okoliczności, w jakich uzyskał pozwolenie. – Jego wyjaśnienia nie pozostają w sprzeczności z dokonanymi wcześniejszymi ustaleniami – dodaje Janusz Walczak. Wcześniej zarzuty w tej sprawie usłyszało trzech wysokich rangą funkcjonariuszy, w tym członek komisji egzaminującej ministra, a wówczas wicemarszałka Sejmu, a także naczelnik jednego z wydziałów w KWP w Łodzi oraz jego zastępca.
- Minister sprawiedliwości przesłuchiwany był w charakterze świadka - mówi prokurator Janusz Walczak
Jak informuje portal tvn24.pl, Biuro Spraw Wewnętrznych, czyli "policja w policji", natrafiło na informacje mogące świadczyć o korupcji w łódzkim Wydziale Postępowań Administracyjnych. Według ustaleń dziennikarzy śledczych funkcjonariusze tego wydziału mieli wydawać zezwolenia na broń łódzkim VIP-om z pominięciem wymaganych procedury i trudnych egzaminów w zamian za późniejszą pomoc w karierze. W skrajnych przypadkach, starający się o broń mieli w rzeczywistości nigdy nie przystępować do testów. W papierach członkowie komisji egzaminującej poświadczali zaś nieprawdę, że osoby te stawiały się na egzaminach i je zdawały.
MIK, fot. int., arch.
Napisz komentarz
Komentarze