O sprawie pisze Gazeta Wyborcza. Do potrącenia rowerzysty doszło w sobotę wczesnym popołudniem w Lutogniewie pod Krotoszynem.
Rzecznik (rzecznik prasowy KWP Poznań- przyp. red.) oficjalnie potwierdził, że samochodem kierowała Katarzyna Sójka, podkreślił przy tym, że jechała prywatnie, bez związku z wykonywaniem obowiązków służbowych. - Karetka zabrała rowerzystę do szpitala, przechodzi badania - mówił nam w sobotę po południu Borowiak. – informuje Wyborcza.
Rowerzysta jechał równolegle do drogi. W pewnym momencie wjechał na przejście dla pieszych, która nie była jednocześnie przejazdem dla rowerów. W tym miejscu rowerzysta powinien zejść z jednośladu i przeprowadzić go przez jezdnię. Wtedy doszło do zderzenia z prywatnym autem Katarzyny Sójki. Minister zdrowia i poseł jechała prywatnie, podróż nie była związana z wykonywanymi obowiązkami rządowymi.
Mł. insp. Andrzej Borowiak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu zaznacza w „GW”, że na tym etapie nie przesądza po czyjej stronie leży wina. Rowerzysta w wyniku zderzenia doznał potłuczeń i zadrapań, trafił do szpitala.
- Po badaniach okazało się, że rowerzysta ma obrażenia skutkujące rozstrojem zdrowia na czas dłuższy niż siedem dni. W tej sytuacji traktujemy to zdarzenie jak wypadek - powiedział Andrzej Borowiak.
Napisz komentarz
Komentarze