Przypomnijmy, Diecezja Kaliska odwołała się od wyroku z 2022 roku, nakazującego zapłatę 300 tysięcy zł zadośćuczynienia Bartłomiejowi Pankowiakowi za krzywdy jakich doznał od księdza Arkadiusza Hajdasza. Kuria uzasadniała, że jej zdaniem zadośćuczynienie powinien zapłacić sprawca, a nie instytucja.
Sąd Apelacyjny w Łodzi podtrzymał w mocy wyrok sądu kaliskiego i na tej podstawie diecezja miała wypłacić 300 tysięcy złotych zadośćuczynienia i dodatkowo ustawowe odsetki liczone od chwili złożenia pozwu w czerwcu 2019 roku. W tej chwili wynoszą one już 105 tys. zł.
Gazeta Wyborcza informowała, że kuria zwlekała z wypłatą i dopiero groźba zajęcia komorniczego skłoniła diecezję do uregulowania należności. Rzecznik prasowy biskupa przedstawia to inaczej.
- Pojawiające się w mediach informacje o rzekomej interwencji komorniczej, która miałaby przyczynić się do wypłaty odszkodowania są nieprawdziwe. Oczekiwanie na uzasadnienie wyroku w tej sprawie, którego diecezja do tej pory nie otrzymała, nie ma związku z wypłaceniem odszkodowania - informuje ks. Przemysław Kaczkowski - rzecznik prasowy diecezji kaliskiej.
Ostatecznie odszkodowanie wraz z odsetkami zostało wypłacone – informuje kuria biskupia.
Ks. Kaczkowski odniósł się też do sprawy w jej istocie.
- W imieniu biskupa kaliskiego wyrażam ubolewanie za krzywdę, której dopuścił się były ksiądz naszej diecezji. Przypominam, że decyzją sądu kościelnego sprawca został wydalony ze stanu duchownego. Dziś diecezja kaliska z determinacją podejmuje działania, by do podobnych sytuacji nie dochodziło i by Kościół był bezpiecznym środowiskiem dla małoletnich i bezbronnych.- informuje ks. Kaczkowski.

Screen z filmu "Zabawa w chowanego"
***
Jakub i Bartłomiej, pochodzący z Pleszewa bracia, zdecydowali się upublicznić traumę z dzieciństwa w filmie braci Sekielskich „Zabawa w chowanego”. Ojciec był organistą, przez to ksiądz Arkadiusz Hajdasz był naturalnym przyjacielem domu. Wykorzystywał seksualnie chłopców, nie byli oni jego ani pierwszymi ani ostatnimi ofiarami. Przełożeni księdza Arkadiusza z czasem dowiedzieli się o jego skłonnościach i jedyne co zrobili to przenosili go z parafii do parafii. Stąd tytułowa zabawa w chowanego.
W procesie karnym ksiądz Hajdasz przyznał się do winy, przeprosił i tłumaczył się ludzkimi słabościami. Więzienia jednak uniknął. Co prawda Sąd Rejonowy w Pleszewie skazał go na 3 lata bezwzględnego więzienia, ale już po odwołaniu Sąd Okręgowy w Kaliszu stwierdził, że sprawa uległa przedawnieniu. Rok temu został wydalony z kapłaństwa.
Bracia równolegle wytoczyli Diecezji proces cywilny o zadośćuczynienie. Domagali się miliona zł. Tuż przed rozpoczęciem procesu ze swoich żądań wycofał się starszy z braci, Jakub. Przed sądem przyznał, że chodziło mu o zmianę mentalności władz Kościoła, a nie pieniądze. A tej zmiany nie dostrzega…
Chciałem, by Kościół przyznał się do błędów i oczyścił z przestępczego bagna, które psuje jego reputację. Po dwóch latach muszę stwierdzić z przykrością, że moja misja zakończyła się wielkim niepowodzeniem. Taką postawą Kościół więcej traci, niż zyskuje – mówił w sądzie Jakub Pankowiak.
Napisz komentarz
Komentarze