Ogień w Trkusowie (powiat ostrowski) pojawił się około godz. 1.00 w niedzielę. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, właściciele w tym czasie przebywali w górach i tam otrzymali informację o pożarze. Na miejscu pracowało 7 jednostek straży. Żywioł opanowano po blisko 6 godzinach. - Zniszczenia samego budynku to 300 tysięcy. Wnętrza, z którego nic nie zostało - 400 tysięcy - mówi Krzysztof Biernacki, rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Ostrowie Wielkopolskim. - W budynku w momencie wybuchu pożaru nikogo nie było. Z naszych wstępnych ustaleń wynikało, że przyczyną pożaru było podpalenie.
Jeden ze świadków zeznał zresztą, że około godziny 1.00 słyszał odjeżdżający sprzed domu z piskiem opon samochód. Sprawę wyjaśnia ostrowska policja, choć aktualne ustalenia nie potwierdzają pierwszych założeń. - Biegły z zakresu pożarnictwa obejrzał dom i wstępnie uznał, że przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej w pomieszczeniu nad garażem – mówi Małgorzata Łusiak z Komendy Powiatowej Policji w Ostrowie Wielkopolskim.
To najwyraźniej czarna seria w tej rodzinie. 24 kwietnia podobne nieszczęście spotkało właściciela restauracji „Bursztynowy Dwór”, który - jak wynika z nieoficjalnych informacji - jest bratem poszkodowanego w niedzielnym pożarze mieszkańca Trkusowa.
CZYTAJ TAKŻE: POŻAR „BURSZTYNOWEGO DWORU” Z DRONA
CZYTAJ TAKŻE: POTĘŻNY POŻAR „BURSZTYNOWEGO DWORU” W NIEDŹWIADACH - ZDJĘCIA
Straty również oszacowano wówczas na kilkaset tysięcy złotych. Policja nie wyjaśniła jeszcze, jaka była przyczyna pożaru. Nic nie wskazuje na to, by obie sprawy miały ze sobą związek.
AW, zdjęcia PSP Ostrów Wielkopolski, arch.
Napisz komentarz
Komentarze