Z prośbą o interwencję zwrócił się do nas czytelnik, Tomasz. Sytuacja miała miejsce… w lutym. I ciągnie się do dziś.
- Korzystałem z myjni samochodowej zlokalizowanej przy parkingu nadziemnym. Gdy odbierałem auto, pogoda była paskudna, padało. Stwierdziłem, że zostawię samochód na parkingu i jutro nim wyjadę – opowiada nam Tomasz.
Mężczyzna nie wiedział, że nie można zostawiać tutaj auta na noc. Gdy pojawił się następnego dnia po swojego mercedesa, na szybie od strony pasażera zobaczył okrągłą naklejkę z napisem „Ups.. za długo tu stoisz”.
- Poszedłem do ochrony i zapytałem kto i dlaczego mi to przykleił. Ochroniarz odpowiedział, że takie mają polecenie od dyrekcji Galerii i oni je tylko wykonują. Udałem się zatem do dyrekcji, żeby to potwierdzić. Pani dyrektor przytaknęła, powiedziała, że owszem, takie mają metody i robią to zgodnie z własnym regulaminem… – mówi Tomasz.
Naklejka jest z tych bardzo trudno ścieralnych. Niestety pozostawiła ona po sobie trwały ślad…
- Nie było szans, żebym sam sobie z tym poradził. Poprosiłem pracowników myjni o pomoc. Mimo, że robili to profesjonalnymi środkami, doszło do uszkodzenia tzw. powłoki ceramicznej na szybie – opowiada nasz czytelnik.
Pan Tomasz ponownie skontaktował się z dyrekcją Amber, informując o powstałej szkodzie i żądając pokrycia kosztów jej naprawy. Po rozmowie ustalono, że sprawa zostanie załatwiona z polisy Galerii.
- Rzeczoznawca potwierdził szkodę i to, że powstała ona przez naklejkę. Koszt naprawy wycenił na ponad 540 zł. Gdy formalności były w toku, dyrekcja Galerii wycofała się ze swojej deklaracji – mówi nam Tomasz.
Kaliszanin postanowił, że sprawy tak nie zostawi.
- Złamałem wewnętrzne przepisy obowiązujące na parkingu Galerii. Ale władze Galerii łamią prawo takimi metodami „karania” swoich klientów! Jak można przyklejać komuś coś na jego własność.
Przecież można było zostawić kartkę za szybą, wystawić jakiś rachunek za to, że zostawiłem auto na noc. Naprawdę bym zapłacił bez dyskutowania. Ale z naklejką i z tym, że mam zapłacić za uszkodzenie, które oni spowodowali, nie mogę się zgodzić – mówi Tomasz.
Sprawę konsultował z policją, a nawet z biegłym sądowym. Przepisy są jasne: naklejanie czegokolwiek na czyimś aucie jest niezgodne z prawem.
Tego typu sprawy są dość głośne w całej Polsce. Kilka miesięcy temu sami pisaliśmy o "karnych k....." naklejanych na lusterkach przy ul. Dobrzeckiej. Policja jednoznacznie wypowiada się na ten temat: kto wymierza karę nalepką – sam popełnia wykroczenie. Brane są tu pod uwagę dwa paragrafy:
z art. 124. kodeksu wykroczeń, który mówi o tym, że kto cudzą rzecz umyślnie niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny lub karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5
z art. 63 a kodeksu wykroczeń, który wprost mówi o tym, że osoba, która umieszcza w miejscu publicznym do tego nieprzeznaczonym ogłoszenie, plakat, afisz, apel, ulotkę, napis czy rysunek lub wystawia je na widok publiczny w innym miejscu bez zgody zarządzającego tym miejscem, podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny
Sprawa ciągnie się już od 9 miesięcy. Jak wskazuje pan Tomasz, dyrektor Galerii unika kontaktu z nim, zasłaniając się służbowymi obowiązkami. Kaliszaninowi nie pozostaje zatem nic innego, jak zgłosić sprawę prokuraturze… Zanim podjął ostateczne kroki, postanowił skontaktować się z naszą redakcją i nagłośnić swoją historię.
Z tego, co się orientuję, tego typu „metody karania” są w Galerii Amber praktykowane od kilku lat. Może ktoś z Państwa czytelników miał podobną sytuację. A wszyscy klienci i użytkownicy parkingu powinni wiedzieć, jakie są tam praktyki – dodaje Tomasz.
W środę, 20 grudnia wysłaliśmy maila zarówno do Galerii Amber, jak i spółki EPP Poland – zarządcy i właściciela Galerii. Opisaliśmy przedstawioną nam przez Tomasza historię i poprosiliśmy o odpowiedź na pytania:
- Na jakiej podstawie ochrona parkingu Galerii Amber umieszcza naklejki na prywatnej własności – samochodzie klienta obiektu? Proszę o przesłanie zapisu regulaminu w tej sprawie.
- Od jak dawna stosujecie takie „metody”? Z naszych informacji wynika, że takie sytuacje zdarzały się już w 2019 roku. Za jakie przewinienia klient może otrzymać od Was naklejkę na auto?
- Dlaczego wycofano się z rozwiązania pokrycia kosztów uszkodzenia szyby z Państwa polisy?
- Czy zamierzają Państwo zmienić w tej sprawie zdanie i pokryć koszty uszkodzenia szyby pana Tomasza?
- Czy nadal zamierzacie stosować karne naklejki?
Już następnego dnia skontaktowała się z nami przedstawicielka spółki EPP Poland.
Zarządca Galerii Amber chciałby ponownie przeanalizować zaistniałą sytuację. Jednak by to zrobić potrzebne będzie przedstawienie kosztów poniesionej szkody, w innym przypadku ubezpieczyciel może odrzucić wniosek, jak to miało miejsce dwukrotnie – napisała do nas Irena Stankiewicz ze spółki EPP Poland.
Odpowiedzi na nasze pytania jednak nie uzyskaliśmy. A nasz czytelnik informację o dwukrotnym odrzuceniu wniosku przyjął ze zdziwieniem, bo jak mówi – to Galeria sama wycofała się z deklaracji pokrycia kosztów naprawy z polisy. Pan Tomasz jest w trakcie kolejnego wyjaśniania tej historii i nie zamierza odpuszczać. Nawet jeśli oznacza to skierowanie sprawy do sądu.
Napisz komentarz
Komentarze