Do tego wypadku doszło koło Budzynia pod Chodzieżą. W środę o 8:00 rano na oznakowany przejazd kolejowy wjechała ciężarówka, załadowana stalowymi, ciężkimi blachami. W tym momencie do przejazdu zbliżał się pociąg PKP relacji Kołobrzeg – Poznań. Ciężarówka nie zdążyła zjechać z przejazdu, a motorniczy pociągu nie miał szans, by wyhamować. Doszło do zderzenia. 25- letni kierowca auta cudem uniknął poważniejszych obrażeń, ale sytuacja w pociągu była dramatyczna.
Na miejscu zginął pracownik PKP, który jechał tym pociągiem. Ciężko ranny maszynista walczy o życie w szpitalu, poważnie ranna jest też kierowniczka składu, obrażeń doznała również jedna z pasażerek. Z pierwszych ustaleń policji wynika, że winny spowodowania wypadku jest młody kierowca ciężarówki.
- Mężczyzna jest podejrzany o spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym. Według wstępnych ustaleń 25-latek nienależycie obserwował okolice i nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu, tym samym doprowadził do katastrofy. Nie przyznaje się postawionych zarzutów. Mężczyzna wpłacił poręczenie majątkowe w wysokości 50 tys. zł. Ma dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju – mówi telewizji Asta24 Łukasz Wawrzyniak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

Zmarły, 62- letni rewizor PKP był pilaninem. Na kolei przepracował ponad 40 lat, zajmował się nadzorem nad drużynami konduktorskimi. Dziś o 9:00 rano odbędzie się jego pogrzeb. Jego koledzy z pracy, środowisko pracowników kolei zapowiedziało, że dziś, tj. 13 stycznia o 9:00 wszystkie lokomotywy, będące w drodze na torach włączą syreny, by w ten sposób upamiętnić śmierć kolegi.



Napisz komentarz
Komentarze