- Kondycja młodych ludzi nie jest dobra – oni sami mówią, że czują się przemęczeni, przeładowani, że wszyscy na nich patrzą, że czują się pod ciągłą presją wielkich oczekiwań czy to swoich rówieśników, czy tak wyglądać, czują się ciągle oceniani, nie tylko jeśli chodzi o oceny szkolne, ale, że muszą być pod linijkę - mówi Ewelina Dudek, Naczelnik Wydziału Edukacji w Kaliszu
Z ankietach przeprowadzanych przez Miasto w ramach akcji pod hasłem „Powiedz co czujesz” wynika, że nastolatkowie najbardziej potrzebują – rozmowy i czasu, nie tylko ze strony specjalistów, ale przede wszystkim rodziców i osób im najbliższych.
- Są nastolatkowie, którzy mówią, że oni potrzebują rozmowy, kontaktu, bezpośredniego, aby ktoś go zapytał nie na odczepne “co u ciebie”, tylko żeby “co u ciebie” było wiarygodne i żeby nie bagatelizować jego problemu, jego problemy mogą się wydawać małe i rodzice mogą do tego problemu podejść – “a co ty tam wiesz, ja to musze się martwic z mamą/ tatą, musimy ci zapewnić jedzenie, korepetycje itd. A dziecko mówi, ja chcę twojej uwagi, ja chcę porozmawiać, kontaktu. - mówi Ewelina Dudek
Młode pokolenie wskazuje na to, że ich głos nie jest słyszalny, a ich problemy bagatelizowane są przez dorosłych i specjalistów. Dodatkowo wszystko to zostało spotęgowane przez pandemię, przez co teraz nastolatkowie mają problem z mówieniem o swoich emocjach czy z autoprezentacją.
- Bardzo trudne jest wystąpienie publiczne, ogromnym stresem jest dla nich zdanie matury ustnej. Oni się nie boja testów, oni są dobrze przygotowani do testów – ale pisemnych. Natomiast wszystkie formy wypowiedzi ustnej, autoprezentacji, powoduje u nich bardzo duży stres i oni z tym stresem sobie nie radzą.Oczywiście problemem też jest jakieś niezrozumienie wśród nauczycieli, rówieśników. Takie problemy też się pojawiają, problemy z odżywianiem, z używkami. To jest ten sposób radzenia sobie ze stresem, popadanie w jakieś używki, jakieś leki zdobywane w jakiś sposób. - komentuje Ewelina Dudek
Wyniki ankiet nie są optymistyczne, ale prawdziwe, bo młodzieży łatwiej jest wypełnić anonimową ankietę niż opowiadać o swoich emocjach – ale i to można i trzeba zmieniać.
- Tym bardziej, że czasem jest tak, że uczniowie nie zawsze bezpośrednio mówią – potrzebuje pomocy. Do nich czasem trzeba dotrzeć w inny sposób, bo to jest jeszcze tak, że brakuje czasem odwagi do tego, aby mówić o swoich potrzebach.Musimy o tym zacząć mówić, żeby ta młodzież nie bała się wejść do tego gabinetu, czy mógłbym prosić o pomoc albo gdzie po tą pomoc mógłbym się udać - mówi Ewelina Dudek
Niestety, co raz częściej słyszy się, że uczniowie nie chcą korzystać z psychologów bądź pedagogów w szkołach. Boją się oceny rówieśników, stygmatyzacji, czy wstydzą się tego, że ich problem nie jest wystarczająco duży, aby pójść z nim do pedagoga szkolnego. “Tę rzeczywistość trzeba zmieniać” - mówi Ewelina Dudek.
W kaliskich placówkach oświatowych jest obecnie zatrudnione na pełen etat 29 pedagogów, 23 pedagogów specjalnych – którzy oferują pomoc osobom niepełnosprawnym - oraz 30 psychologów.
- Pomimo tego, że mamy wakat w placówce, nie możemy znaleźć człowieka, który ma kwalifikacje i chciałby pracować w tej placówce. No i jest to czasem tak, że to nie jest pełen etat tylko połowa etatu. To są dane na ten rok szkolny. Na nowy, czyli od września zwiększają się te standardy, można powiedzieć, że praktycznie o 25% te ilości się zwiększą. - mówi Ewelina Dudek
Akcja “Powiedz co czujesz – uwolnij emocje” to nie tylko ankieta, ale również efektywne działanie na rzecz poprawy stanu psychicznego wśród dzieci i nastolatków. W kaliskich placówkach z prelekcji i warsztatów m.in o autoprezentacji, pracy w grupach, czy warsztatów “jak się komunikować” skorzystało na tę chwilę ponad 3 tysiące uczniów. Przeprowadzono w sumie już 44 warsztaty.
Napisz komentarz
Komentarze