Przypomnijmy, w czwartek po godzinie 18:30 ciało unoszące się w Kanale Bernardyńskim, na wysokości ulicy Stawiszyńskiej, zauważyła jedna z przechodzących tamtędy kobiet. Piszemy o tym więcej TUTAJ. Topielca wyłowili z rzeki strażacy. – Ustaliliśmy tożsamość tego mężczyzny. To 37-letni kaliszanin – mówi Anna Jaworska-Wojnicz, rzecznik prasowy kaliskiej policji. Rodzina 37-latka zgłosiła jego zaginięcie dwa dni przed ujawnieniem zwłok w wodzie, 12 maja. Choć początkowo świadkowie mówili nam, że na ciele mężczyzny widoczne były obrażenia, to sekcja zwłok i dokładne oględziny ciała nie wskazały, by do śmierci mężczyzny mogły przyczynić się osoby trzecie.
- Biegły stwierdził, że bezpośrednią przyczyną zgonu mężczyzny było utonięcie. Nie ujawniono na ciele żadnych śladów, które świadczyłyby, że ze śmiercią mężczyzny mają związek inne osoby – mówi Janusz walczak, zastępca prokuratora okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim.
Podczas sekcji zwłok została od mężczyzny pobrana także krew do badań na zawartość alkoholu w organizmie. Po otrzymaniu wyników sąd wyda ostateczną opinię w sprawie zgonu 37-letniego kaliszanina.
AG, fot. archiwum
Napisz komentarz
Komentarze