Sporo wody upłynęło, zanim inwestycja ruszyła. W przestrzennym planie zagospodarowania znalazła się już ponad 40 lat temu. Starania o budowę realnego kształtu nabrały w 2004 r., kiedy to w Wielkopolsce powstał program małej retencji.
- Procedury środowiskowe trwają długo, ponieważ jest coraz więcej przeciwników tego typu inwestycji – powiedział w czasie otwarcia zbiornika Józef Racki, który był wicewojewodą w momencie powstawania programu. – Każdy nowy zbiornik tworzy nowe środowisko. Wystarczy popatrzeć na zbiornik Murowaniec czy Kobyla Góra. To pozytywna ingerencja i każdy zbiornik w Wielkopolsce jest pozytywnym dziełem dla przyszłych pokoleń. Wody słodkiej mamy coraz mniej. Im więcej tej wody zatrzymamy, tym więcej będzie jej dla przyszłych pokoleń. I ja w ten sposób patrzę na takie inwestycje.
Decyzję środowiskową - jedyną w Wielkopolsce, której nie oprotestowano - wydano w 2010 roku. Budowa zaczęła się w maju roku ubiegłego. Zakończyła w grudniu.
- To typowy zbiornik przeciwpowodziowy na Kościańskim Kanale Obry. Wysokość piętrzenia to 8 metrów, objętość 0,8 miliona metrów sześciennych wody, a powierzchnia to 37 hektarów – wyliczał Arkadiusz Błochowiak z Wielkopolskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Poznaniu, który był beneficjentem środków unijnych na inwestycję.
Zbiornik ma pełnić funkcję retencyjną i zabezpieczać okoliczne tereny przed zalewaniem. Problem w gminie Jaraczewo występował przy intensywnych opadach, ale też przy topnieniu śniegów.
- Trzeba kłaść nacisk na gospodarkę wodną, ponieważ nie ze wszystkimi powodziami jesteśmy w stanie walczyć. Zbiornik będzie gromadzić taką wodą, a ta będzie wykorzystywana, jeśli zajdzie taka potrzeba, do nawadniania terenów użytkowych w dolinie Kościańskiego Kanału Obry – dodał Krzysztof Grabowski, wicemarszałek województwa wielkopolskiego.
O tym, że tereny rolnicze położone w okolicach rzeki Obry często były zalewane mówił Dariusz Strugała, wójt gminy Jaraczewo, na terenie, której zbiornik powstał. Najwięcej strat było wiosną i jesienią.
- Największe areały łąk mamy powyżej zbiornika i tam rolnicy zbierali jeden poplon i na tym kończyła się ich działalność, ponieważ woda na tym terenie zalegała często tygodniami. Drugi i trzeci pokos nie był zbierany – mówił Dariusz Strugała. – Rozlewająca się woda niszczyła też nasze drogi, rowy, które trzeba było odmulać. Teraz wiemy, że po wybudowaniu zbiornika i odnowieniu wielu kilometrów kanału Obra – Czarny Rów te problemy znikną. Mamy też nadzieję, że niebawem zbiornik stanie się miejscem wypoczynku dla lubiących wodę i wędkarzy, a także wpłynie na rozwój turystyki.
Pod budowę zbiornika wykupiono 52 działki o łącznej powierzchni ponad 48 hektarów. Usunięto 1374 drzewa i wycięto prawie 6 hektarów krzewów.
- W zamian nasadziliśmy 1740 drzew o gatunkach bardziej szlachetnych oraz 16 tysięcy krzewów – wyjaśnił Łukasz Kuroszczyk z ostrowskiego oddziału Wielkopolskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych. – Powstała też jedyna w tej części województwa przepławka dla ryb, która składa się z 38 komór o łącznej długości 76 metrów. Ta przepławka umożliwi migrację ryb poprzez zaporę czołową zbiornika Jaraczewo - dodał Dariusz Strugała.
Zbiornik został oddany w środę. Na razie wygląda, jak tereny wokół niego, czyli przypomina łąkę. Zapełni się w momencie obfitych opadów, a jeśli tych nie będzie to w czasie wiosennych roztopów. W tym momencie w Wielkopolsce jest 38 zbiorników o łącznej powierzchni 60 milionów metrów sześciennych i rezerwie 20 milionów metrów sześciennych. W planach jest budowa zbiornika na Swędrnii, w okolicach Pleszewa i Jarocina oraz w Wielowsi Klasztornej.
AW, zdjęcia autor
Napisz komentarz
Komentarze